AUTOR: Vagina Vangi
TYTUŁ: Locked Forever
WYTWÓRNIA: Look At Me
WYDANE: 21 maja 2011

Już bez trójkątów (na minus: ▼▼▼), ale z naprawdę niezłym materiałem (na plus: ▲▲▲). (▼▲▼)Vagina Vangi wydali nową EP-kę, której…warto poświęcić trochę czasu.

Lekki zarys sytuacji. Ilya Arhipov, rosyjski muzyk i producent tworzy swój solowy projekt z pogranicza modnego w ostatnim czasie nurtu witch-house. Nagrywa bardzo dobrą i ciepło przyjętą EP-kę Benighted United i… przeprowadza się z Murmańska do Moskwy. Tam poznaje jeszcze dwójkę innych osób, które szybko dołączają do ekipy. Przy okazji usuwają trójkąty (▼▲▼) i delikatnie zmieniają stylistykę. To już nie jest darkwave w czystej postaci. Młodzi Rosjanie flirtują z gatunkami. Na Locked Forever nie króluje już strach, mrok i „zło”. W nowych utworach wyczuwa się popową nić, dzięki której nawet nie-fani witch-house’u (dziwne, przecież każdy to kocha!) mogą „załapać o co chodzi” w całym tym boomie. A jeśli już wspominam o zainteresowaniu trianglecore’em (ale czy można o najnowszej EP-ce Vagina Vangi mówić w ten sposób? Trójkąty przecież znikły…), to warto wrócić do słów samego założyciela grupy: „Uważam, że popularność tego gatunku wkrótce się zakończy. Wiesz, za wąskie granice, za dużo zespołów, za dużo gównianych zespołów. W końcu – zbyt prosto się produkuje taki rodzaj muzyki, jeśli mówimy o zombie-rave. Oczywiście są zespoły, które będą szły do przodu i ewoluowały swoje brzmienie”. Do tej grupy projektów, które rozwinęły się pod kontem producencko-kompozytorskim z całą pewnością można zaliczyć VV.

Już pierwszy utwór na EP-ce pokazuje, jak wiele dało rozszerzenie składu o dwie osoby. OK., nadal jest mroczny beat, jeszcze bardziej mrożąca krew w żyłach melodia, ale… ten głos! W „Black Coils” wokal Yany Blinder jest po prostu nieziemski, budzi skojarzenia z Karin Dreijer Andersson. I o ile nie potrafię zrozumieć nadmiernej radości w przypadku Fever Ray, to The Knife jeszcze jakoś znoszę i w miarę toleruję. Ale głos siostra Oni Ayhun jest po prostu mega. Tak samo u Yany. Ten kawałek to tak naprawdę najmocniejsza pozycja na tym mini albumie.

Podobać się może tytułowy „Locked Forever”. Co prawda w pewnym momencie śpiew Ilyi może trochę męczyć (po sympatycznym podbijaniu głosu i podnoszeniu atmosfery przychodzi czas na nazbyt patetyczne „uniesienie”, co lekko niszczy obraz samego utworu).

Wrażenie robi również zamykający sophomore’a „Of Chaos and Hell”, kawałek, który jest chyba najstarszym z całego materiału przygotowanego przez Rosjan.

Locked Forever stanowi progres w twórczości Vagina Vangi. Widać, że członkowie tego tria nie siedzą w piwnicy i nie kleją po ciemku bitów, nie głaszczą kotów w samotności i nie nagrywają wokali sąsiadki z domu obok. Nie siedzą potem nad materiałem dniami i nocami i majstrują, żeby jak najbardziej udziwnić. Druga EP-ka pokazuje, że można z gracją odbić od gatunku zwanego witch-house’em i zrobić coś podobnego, lecz jednak różniącego się bezpośrednio. Oni, na swoim profilu bandcamp, nazwali to ‘post-witchhouse’. Jest post-dubstep (czas na godzinny śmiech)? Może być i post-witchhouse. Dlaczego nie?

A JAK OCENIAMY?
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: