Stary-nowy Gaap Kvlt. Stary, bo kolejny w jego dorobku Untitled to zbiór mini CD wydanych lata temu przez BDTA. Nowy, bo materiał został skompilowany na jedną płytę.
AUTOR: Gaap Kvlt
TYTUŁ: Untitled
WYTWÓRNIA: Zoharum
WYDANE: 17.05.2021
No i mamy tutaj nagrania z lat 2013-2014, niektóre wydane specjalnie na koncert Gaap Kvlt w ramach Unsoundu, wszystkie są prawdziwymi etno-industrialnymi perełkami. Nie wiem, co się dziś dzieje z artystą, bodajże Jinn z 2017 roku (też dostępny w Zoharum) był jego ostatnim wydawnictwem studyjnym. A Untitled? Nie wiem, jak inni, ja stale scrobbluję na last.fm, i te „niezatytułowane” kawałki zawsze sprawiały problem przy katalogowaniu plików. A że są to rzeczy już ostałe, Untitled 2021 brzmi po prostu solidnie.
>>RECENZJA: Gaap Kvlt – Jinn
Nie ma na tej płycie nic, czego wcześniej nie znaliśmy z twórczości Gaap Kvlt. Są szmery i trzaski, syntezatorowe motywy, zanurzone w odmętach wzburzonych, technicznych drone’owych faktur. Jest zaakcentowana rytmika, której Gaap Kvlt w swoich nagraniach stara się nie akcentować za wszelką cenę, a mimo to odgrywa ogromną rolę w tej ambientowej całości. Minimalizm to drugie kluczowe słowo przy Untitled. Dźwięki, które tworzy Gaap Kvlt, są skromne, nie narzucają się słuchaczowi. Gdy w „V” pojawiają się okołotechnopodobne wybicia, wydawać się może, że utwór zmieni swój bieg, ożywi się, nabierze tempa – ale nic to, Gaap Kvlt pozostaje wierny purytańskiemu podejściu do tworzenia, ściany szumów, rozkręcone synthy, to wszystko, na co można liczyć.
Choć trzeba przyznać, że przedział „«V» – «VIII»” to największy noise, na jaki Gaap Kvlt sobie tu pozwala spośród wszystkich „Untitled”. Najwięcej tu akcji, dynamizmu, kakofonii i niepokoju. Czuć hangarowo-industrialny klimat podszyty dark ambientem.
I o ile najintensywniej (hałas) jest w drugiej części płyty, tak najciekawiej chyba będzie na Untitled z 2014 roku. To trzy ostatnie utwory, kolejno: „Caravanserai”, Naje Haje” i „Fatma”, wrzucają i słuchaczy, i samego artystę, w wir bliskowschodnich, wypełnionych tribalową rytmiką i świetnymi samplami (czuć Bejrut, czuć Damaszek, pachnie Jerozolimą, Teheranem, Kuwejtem) odniesień dźwiękowych. Czy to najlepsza partia z Untitled 2021? Ciężko stwierdzić, na pewno najbardziej różnorodna, na swój sposób oniryczna i hipnotyzująca. A o to w muzyce Gaap Kvlt – również – chodzi.