W księżycową jasną noc… Stał się cud, o tym śpiewa Sufjan Stevens w „The Midnight Clear”.
„It Came Upon the Midnight Clear” to kolejna stara kolęda. Hymn, który w swojej treści ani razu nie wspomina o narodzinach Chrystusa, raczej jest to opowieść o pieśni aniołów, nawołującej do pokoju na świecie. Co ciekawe, jest to kolęda unitarian, powstała w XIX wieku w Stanach Zjednoczonych, dokładniej w Massachusetts.
Sufjan w swojej wersji „The Midnight Clear” (chociaż nagrał też instrumentalne „It Came Upon the Midnight Clear”) do wiekowej kolędy nawiązuje tylko pierwszym wersem i zmienionym drugim. Pozostała część tego jakże pięknego utworu to już własna interpretacja Stevensa.
I wyszło mu to znakomicie. Zaczynając od przesłania, które oczywiście jest tak trudne do wyjaśnienia, bo czy chodzi o narodziny Jezusa? Czy może jest to czyste nawiązanie do bożonarodzeniowego cudu, jaki wydarzył się (w książce Williama Whartona W księżycową jasną noc, był na jej podstawie bardzo ujmujący film) w 1944 roku w Boże Narodzenie w Ardenach.
Jeśli ktoś nie zna tej historii, spieszę wyjaśnić, że to właśnie w Boże Narodzenie spotkały się wojska nazistów i Amerykanów, którzy na czas Świąt zawiesili walki, spędzili je wspólnie w pokoju, żyjąc przez tych kilka dni obok siebie. Po zakończeniu Świąt Bożego Narodzenia czar prysł i antagonizmy powróciły.
I ja bym się skłaniał do tej właśnie wersji. Bo Sufjan wspomina w tekście o odważnych ubraniach (mundury), tajemniczym znaku, symbolu strachu, starych butach (być może żołnierskich). W końcu o rezygnacji z drobiazgów, bo wojny przecież rozbijają się w dużej mierze o drobiazgi (megalomania, parcie na władzę).
Tu nawet druga zwrotka miałaby sens w takiej intonacji. Zima, śmierć wokół. To przecież takie proste. I takie piękne, może magiczne na swój świąteczny sposób. Bo wyobraźmy sobie taką sytuację, zawieszenie broni na czas Bożego Narodzenia, gdy cichną wszystkie spory, wszyscy stajemy się życzliwi.
Naiwne rozumowanie? Być może tak. Możliwe, że Sufjan miał inny, głębszy przekaz w „The Midnigt Clear”. Może chodziło o inny cud w tę jasną, bezchmurną, księżycową noc.
A muzycznie? Muzycznie otrzymaliśmy, który to już raz, arcydzieło. Organy, gitara, wrzucony między nie pogłos, dzwoneczki pobłyskujące niczym gwiazdy na niebie. Łagodność, czystość tak ujmującą w folku Sufjana, która mogłaby się znaleźć zarówno na Illinois, na Seven Swans, jak i na Carrie & Lowell. No i refren, samo w sobie wyśpiewywane „Do you delight, do you delight in me?” sprawia, że w sercu robi się cieplej.
POLECAMY TAKŻE:
Święta z Sufjanem: 6 grudnia. Lonely Man of Winter
Święta z Sufjanem: 7 grudnia. Justice Delivers Its Death
Święta z Sufjanem: 8 grudnia. Star of Wonder
Święta z Sufjanem: 9 grudnia. Barcarola (You Must Be a Christmas Tree)
Święta z Sufjanem: 10 grudnia. Mr. Frosty Man
Święta z Sufjanem: 11 grudnia. Let it Snow! Let it Snow! Let it Snow!
Święta z Sufjanem: 12 grudnia. Come On! Let’s Boogey to the Elf Dance
Święta z Sufjanem: 13 grudnia. Christmas Woman
Święta z Sufjanem: 14 grudnia. We Need a Little Christmas
Święta z Sufjanem: 15 grudnia. X-mas Spirit Catcher
Święta z Sufjanem: 16 grudnia. I am Santa’s Helper
Święta z Sufjanem: 17 grudnia. Christmas in the Room
Święta z Sufjanem: 18 grudnia. Christmas in July
Święta z Sufjanem: 19 grudnia. I Saw Three Ships
Święta z Sufjanem: 20 grudnia. Sister Winter