Święta rozpoczęte. Jak spędzają je ulubieni muzycy? Czego słuchają? Jakie mają tradycje i zwyczaje? Tym razem Michał Miegoń z Kiev Office opowiada nam, jak spędza Boże Narodzenie.
Zapraszamy na świąteczne wydanie FYH!
PIOTR STRZEMIECZNY: Zbliża się Boże Narodzenie. Jak je spędzisz?
MICHAŁ MIEGOŃ: Święta Bożego Narodzenia spędzę rodzinnie, zazwyczaj kursuję pomiędzy kaszubskimi rewirami, jednak w tym roku rodzina zbierze się w Gdyni – oprócz świątecznej atmosfery będziemy doładowywać się jodem oraz wszystkim tym, co gdyńskie i nadmorskie. Wigilia i pierwszy dzień świąt są zawsze gwarne i rodzinne, drugi dzień świąt zaś z małżonką zawsze gdzieś wyjazdowo w okolicy spędzamy i tak też będzie zapewne w tym roku.
Masz w domu jakieś specjalne świąteczne tradycje?
Tradycje świąteczne to ciekawy temat, ponieważ zwyczaje wiążą się też ze zwyczajami, które wynikają z korzeni rodzinnych. Szczególnie na Kaszubach jest to widoczne, gdzie sporo rodzin mieszało się, napływało z różnych stron kraju. U mnie raczej wszystko odbywa się tradycyjnie. Ale np. w Wielkanoc ciekawy jest zwyczaj stukania się ugotowanymi jajkami, który jest tradycją z kresów i który funkcjonuje rodzinnie.
Twoje ulubione świąteczne filmy i utwory?
Love Actually od kilku lat wygryzł inne świąteczne filmy, z piosenek trudno wybrać jedną, na pewno wszystko, co ma zimę, święta, śnieg (w tym roku będzie śnieg!) i wpisuje się w atmosferę, wchodzi w ten czas idealnie (śmiech)
Jaki to był dla ciebie rok?
Muzycznie przede wszystkim udało się skończyć i wyprodukować album Kiev Office Gjinjenjé, który był pierwszym kievowym albumem nagranym z liczną liczbą gości i przyjaciół zespołu, jeszcze po świętach uda się go wrzucić w obieg! To był duży projekt oraz wyzwanie, szczególnie że album jest wielojęzyczny (kaszubski, plattdeutsch, polski). Z rzeczy, w które się angażowałem – wyszedł też drugi album Neverending Delays (z Darkiem Dudzińskim z Titanic Sea Moon i Piotrem Pawłowskim z m.in. Made in Poland), płyta z nowymi interpretacjami Trójmiejskiej Sceny Alternatywnej Druga Fala wydana przez Muzeum Miasta Gdyni i sporo rzeczy z mojego studia Sound 8. Udało się też zorganizować festiwal Sisterhood z udziałem wokalistek z Pomorza. Można uznać, że było pracowicie i koncertów nieco też wpadło. Udało się rok przeżyć na szczęście zdrowo, z optymizmem mimo wszystko i wdrażać maksymę „żyj chwilą”, oczywiście żyj chwilą, ale odpowiedzialnie!
Jak epidemia w 2021 roku wpłynęła na ciebie i twoje życie?
Cała logistyka i planowanie poszło w las, ponieważ w obecnej rzeczywistości trudno cokolwiek zaplanować koncertowo czy muzycznie. Prace nad projektami muzycznymi ciągnęły się bardzo długo przez czynniki zdrowotne osób zaangażowanych, generalnie wiele nerwów i niepewności przez to zaistniało. Epidemia nauczyła na pewno być „tu i teraz”, jak i zmotywowała do zajęcia się pracą u podstaw w domenie internetu, co dla mnie jako analogowej raczej osoby było wyzwaniem.
Jakie plany na 2022 rok?
Trasa koncertowa Kiev Office na wiosnę, może uda się skończyć solowy album, który tak od lat dłubię i praca nigdy się nie kończy, a nade wszystko planem jest szerzenie pozytywnej kaszubskiej energii na wszelkich polach krajowych i kosmicznych oraz jeszcze więcej podróży po okolicznych lasach, wojaży ku naturze, powietrzu i zdrowiu wszystkim życzę!