Waves ukazało się w 2019 roku, dokładnie w połowie marca. New Animals Trio_io wypuściło w końcówce 2021 roku. To nie był stracony czas, a skoro pierwsza płyta rozbudziła apetyty, to sofomor nie mógł zawieźć.


AUTOR: Trio_io
TYTUŁ: New Animals
WYTWÓRNIA: Antenna Non Grata
WYDANE: 28.10.2021


I nie zawiódł. Siedem kompozycji, trzydzieści pięć minut. Gitara, flet, skrzypce. Trio_io są naprawdę w formie.

Zaczyna się od wysokiego C, bo „Opossums” startuje od wygrywanego ludowego motywu, który ewoluuje w wolną modernclassic-improvisation. Świetne rozpoczęcie, w którym to skrzypce momentami pełnią funkcję sekcji rytmicznej. Robią to też w drugim „Whales”, gdy na przykład nie tną przestrzeni kakofonią strun i smyka. Delikatny nieco fałszujący flet dodaje łagodności skrzypcom, jest w tym coś naprawdę ujmującego, lekkiego, zwłaszcza gdy rytm zaczyna wyznaczać szorstka, purytańska gra na strunach gitary.


> Zobacz recenzję Trio_io – Waves


W ogóle wokół minimalizmu toczy się całe New Animals. Proste dźwięki, zloopowane motywy. W „Whales” nerwowe dręczenie strun skrzypiec, wyciągnięty, przytłumiony flet, zresztą cała kompozycja swoją nieskrępowaną radością i szaleństwem budzi skojarzenia z bardziej improwizowanym, zdepopowanym Animal Collective. „Llamas” ma w sobie coś rytualnego, być może szarpanie strun, wybijany o pudło rezonansowe rytm czy przenikające dzwoneczki. W drugiej części kompozycji pojawia się flet, który klasycznie wybrzmiewa całym swoim dostojeństwem, a żeby było ciekawiej, Zofia Ilnicka przekuwa akademicki anturaż w niezłą improwizację, zgrabnie, ba, płynnie przechodząc do improwizowanych partii. A w tle cały czas rytualny motyw. Dla odmiany „Ants” zaczyna się jak współczesna klasyka rodem z Klangforum Wien, a jeszcze szybciej przechodzi w dzikie free improv. Instrumenty prowadzą dialogi, przechodzą w szalone monologi, zaraz znowu korespondują ze sobą: tu szybki flet, nerwowa gitara, jazgoczące, piłujący aż miło struny smyczek, powstaje wariacja na trzy diametralnie odmienne, ale zawsze mocno preparowane instrumenty, zawsze w bardzo minimalistycznym ujęciu.


> PARSZYWA DWUNASTKA: TRIO_IO


Z czym mam problem w New Animals, to zbytnia dosłowność. Jakby trio naprawdę postawiło na łopatę, gdzie każdy tytuł będzie obrazować przygotowane dźwięki. „Woodpeckers”, utwór naprawdę dobry, aż za bardzo nakierowuje swoją nazwą. Stukoty, pukania, drżenia powietrza i odgłosy klap, w końcu łyki powietrza, wszystko to świetne, napięcie trzepoczących skrzydeł od piłowanych strun, ale… Trąbienie słoni w „Elephants” (wyjący flet), ciężkie kroki (skrzypce) też wydaje się być aż nadto oczywiste, zwłaszcza gdy wiemy, jak się dany utwór nazywa. A poza tym? Poza tym znowu się nie zawiodłem. W wypadku Trio_io to niemożliwe.

NASZA SKALA OCEN


Czy wiesz, że FYH! istnieje już ponad 10 lat? Możesz pomóc nam prowadzić FYH!, które działa bez sponsorów czy bogatych wydawców. Możesz to zrobić, przelewając dowolną kwotę na konto Stowarzyszenia Nowa Kultura i Edukacja, w tytule wpisując: darowizna na cele statutowe stowarzyszenia:

19 1750 0012 0000 0000 3484 9048. 

Twoje wsparcie pomoże nam się rozwijać. Dziękujemy!


A JAK OCENIAMY?
NASZA OCENA: 7
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: