Chóralne prace Edwarda Pałłasza z lat 1979-1994 wykonane przez Chór Filharmonii Częstochowskiej świetnie oddają różnorodny charakter twórczości kompozytora. Witamy w kolejnym odcinku Obiadów czwartkowych.
AUTOR: Chór Filharmonii Częstochowskiej „Collegium Cantorum”, Janusz Siadlak
TYTUŁ: Edward Pałłasz: Utwory chóralne | Choral works
WYTWÓRNIA: Dux
WYDANE: 30.11.2020
Różnorodny i samodzielny, bo Pałłasz był kompozytorskim samoukiem, nigdy nie ukończył kompozytorstwa, wszystko w tej dziedzinie zdobył sam. Nie przeszkodziło mu to, ba, nawet wydaje mi się, że zmotywowało go to do wzmożonej pracy, która zaowocowała wieloma nagrodami, dyrekturą w radiowej Dwójce, pracami podczas Warszawskiej Jesieni, co samo w sobie jest rzeczą wybitną. A Choral works lub też Utwory chóralne?
Na płycie mamy siedem pozycji, z czego tylko dwie to samodzielne jednostki, pozostałe tworzą kompozycyjne cykle. Stąd mamy „Pastor et Magister” z 1979 roku, które powstało w zaledwie rok po mianowaniu Karola Wojtyły papieżem. Prosta, delikatna, wypełniona sakralnym, duchowym uniesieniem melodia przenosi w świat kościelny, w czasy już odległe, choć równie dobrze stylistycznie aktualne. Ten utwór spokojnie mógłby wybrzmieć podczas mszy, podczas wakacyjnego koncertu muzyki sakralnej w katedrze, jest po prostu ładny… Ujmujący, to dobre określenie.
„Pieśni żałobne” (trzy) niosą za sobą ciężar straty, czuć w nich smutek, swoistą pustkę, rozżalenie. Zupełnie sprzeczne z serią „Błękitna kolęda” wypełnioną delikatnymi, sennymi kołysankami, nocnymi balladami, kompozycjami eterycznymi, na swój sposób naiwnymi, na swój sposób również bajkowymi. „Święta noc” ma w sobie również naprawdę kolędową charakterystykę, wielogłos, zaśpiewy wywołują także jakby uśmiech na twarzy i chyba też wyczekiwanie na grudzień.
Co ciekawe, na Choral works mamy też duży ładunek utworów skierowanych na Kaszuby. Kolędy kaszubskie, już odchodząc od trudnej w przyswojeniu gwary/języka kaszubskiego, są czystymi kolędami, mają w sobie wszystkie pożądane elementy takich kompozycji. Zastanawiać może, czy faktycznie są to grudniowe utwory, które usłyszymy na Pomorzu. „Pieśni kaszubskie”, na płycie usłyszymy dwie z trzech, dały Edwardowi Pałłaszowi rozgłos i nagrody, chociażby w 1988 roku (w konkursie kompozytorskim im. Karola Szymanowskiego). I w tych właśnie utworach Pałłasz postawił na złożone brzmienia, na polifonie, zabawy z dźwiękami i formą (w „Tam na ścianie zegar chodzi” słyszymy naśladowanie tykającego zegara), a nieoczywista zmiana tematów naprawdę daje radość podczas słuchania.