WYTWÓRNIA: Bocian Records / Musica Genera
WYDANE: 1 października 2015
WIĘCEJ O: Anna Zaradny / Christian Fennesz
INFORMACJE O ALBUMIE
Ta płyta to sajgon. Sajgon w dobrym znaczeniu, jeśli można naciągnąć rzeczywistość do takich potrzeb. Wielka Anna Zaradny i wielki Fennesz razem. Co prawda album wydany wspólnymi siłami przez Musikę Generę i Bocian Records to płyta z materiałem już starszym, bo „Stop the Chaos” z repertuaru Antigamy i „New feat Old” to kompozycje pochodzące z 2008 i 2012 roku, a tylko remiks Fennesza to nówka-sztuka, ale… czy ktoś by na to patrzył?
„Stop the Chaos”, remiks Anny Zaradny utworu Antigamy, rozpoczyna się przesterowanymi krzykami oryginału w wersji stonowanej, choć jednocześnie mocno agresywnej. Stłumione darcie gardła na tle szumów i trzasków wywołuje uczucie muzycznej klaustrofobii, choć ten stan nie trwa długo. Fanem Antigamy nie jestem, nie byłem i nie będę, tutaj można lekko skład polubić. Utwór, poza mocnym wejściem, opiera się na długim syntezatorowym dryfie. Brak przeszkadzajek, brak trzasków, noise’owych rozwiązań. Niecałe siedem minut ambientowego grania, zapętleń i analogowych rozwiązań, momentami przerywanych harshowymi naleciałościami. To na temat utworu zreinterpretowanego przez Zaradny w 2012 roku. Cofamy się cztery lata i mamy „New feat Old”, autorskie nagranie artystki. Minimalizm nagrania przyciąga, a przyciąga mocniej dzięki wszędobylskim pogłosom i lekko glitchowym trzaskom w tle. Tak jest do momentu, bo po chwili Zaradny wrzuca hiphopowe sample, masywne, głębokie bity z industrialną melodią nachodzącą na tę pociętą rytmikę. To najlepszy moment RE : EM – dynamiczny, mroczny, a jednocześnie chwytliwy, który nagle wygasa i przechodzi w pracę Christiana Fennesza. Austriacki kompozytor i producent w swoim stylu przebiera muzyczny garnitur Zaradny w swoje ambientowe i klasyczne kolory. Stąd mamy stonowany i narastający początek, który ewoluuje w oniryczną melodię pełną otwartych orkiestralnych i antyrytmicznych rozwiązań. Pozbycie się tego pociętego bitu, dodanie tej wolnej przestrzeni między konkretne melodie. Tak, Fennesz stanął na wysokości zadania, rozbijając układ ustalony przez Annę Zaradny.
To krótka epka, epka dodatkowo już stara, biorąc pod uwagę lata powstawania utworów i na dodatek jeszcze oparta na remiksie, jego formie, znaczeniu, wizji i tak dalej, i tak dalej. Ale jednocześnie to jedna z ciekawszych i ładniejszych płyt wydanych w 2015 roku. Bez słodzenia, bo są momenty przynudzania, a tworzenie otoczki wyjątkowości reinterpretacji jest dorabianiem drugiego ogona kotu. Ale zejdźmy z tym na dalszy plan, zapętlajmy RE : EM.