Przy okazji premiery nowego wydawnictwa Sunlit Earth, zaprosiliśmy tę trójmiejską formację do udziału w naszych czynnikach pierwszych. Reprezentant Nasiono Records opowiedział o Between the Lines. Zapraszamy do lektury.
TYTUŁ: Between the Lines
Maciek Minikowicz: Tytuł płyty pochodzi od tytułu jednego z utworów na płycie. Ładnie brzmi i pasuje do tekstów, w których czasem przekazuję ukryte wiadomości do osób, o których śpiewam.
„Right-About Turn”
MM: To nasz najnowszy utwór i przy okazji pierwszy singiel. Myślę, że pokazuje on nasze ulubione zagrywki, czyli zmiany nastroju w melodii, delikatne śpiewanie przeplatane krzykami, końcówkę budującą napięcie i nagłe, delikatne zakończenie. Piosenka opowiada o tym, że czasem zbyt długie staranie się o coś nie przynosi spełnienia, tylko rozczarowanie. Ale nie możemy się o tym przekonać, dopóki tego celu nie zrealizujemy. To dosyć smutna piosenka.
Jakub Kozak: Jest to pierwszy utwór, którego nauczyłem się, gdy dostałem płytę od Maćka. Dzięki niemu podjąłem decyzję o dołączeniu do składu.
„Amnesia”
MM: Mój ulubiony kawałek na płycie. Niektórym kojarzy się z filmem Lost In Translation, co mnie bardzo cieszy. Zwrotka powstała dosyć dawno temu, długo nie mogłem jednak znaleźć odpowiedniego refrenu i myślałem, że pomysł się zmarnuje. Na szczęście w pewnym momencie zapaliła się lampka w mojej głowie i oto jest. Tekst mówi o uciekaniu od odpowiedzialności za własne czyny i szukaniu usprawiedliwienia w alkoholowym odurzeniu. W tekście inspirowałem się też opowiadaniem Białe Noce Fiodora Dostojewskiego. Pozdrawiam Olę i Asię, które ze mną śpiewają w tym utworze.
„Fish Without Water”
MM: Prosta piosenka o ludziach, którzy dużo gadają, a nic nie robią ze swoim życiem.
Maciej Komisarczyk: Ten numer zalatuje czasami sprzed powstania The Sunlit Earth. Pamiętam próby w salonie moich rodziców z Maćkiem i jednym z naszych dawnych gitarzystów. Było okropnie. Bez basu zawsze jest okropnie. Nie zagraliśmy w tym składzie ani jednego koncertu. I bardzo dobrze.
„The Luckiest Man I Never Knew”
MM: Rzadki przypadek, kiedy dokładnie pamiętam i bardzo miło wspominam proces powstawania piosenki. Późna wiosna, ciepłe popołudnie. Poszliśmy z Maćkiem nad morze pograć na gitarach. On zagrał akordy zwrotki, ja wymyśliłem gitarę solową z intro i już wiedzieliśmy, że to będzie coś dobrego. Jako samouka zawsze zastanawiało mnie, co sprawia, że pod wpływem intensywnych emocji palce wiedzą, gdzie się ustawić, aby stworzyć wymarzoną melodię. O tym jest ta piosenka. Dedykowana wszystkim samoukom.
„20 Years & 20 Days”
MM: Najstarszy kawałek na płycie. Powstał w 2010 roku. Nikt w zespole, oprócz mnie, nie chce go grać. Ale oni się nie znają. Tekstowo to dwie historie. Pierwsza o utraconej miłości, a druga o nowej, przychodzącej niespodziewanie szybko.
„Rotten Feelings”
MM: Jeden z naszych najważniejszych numerów, bardzo lubiany przez publiczność i dziennikarzy. Pierwszy kawałek, który poleciał na antenie ogólnopolskiej rozgłośni radiowej i pozwolił nam uwierzyć, że możemy z naszą muzyką trafić do szerokiej publiczności. Zawistni ludzie wierzą, że nasi rodzice opłacili dziennikarzy puszczających ją w radiach.
„Under My Eyelid”
MM: Do napisania tej piosenki zainspirowała mnie koleżanka, która jest najlepszą i najbardziej oryginalną tancerką jaką znam. Założenie było proste. Miało być tanecznie i seksownie, a tekst skupiać miał się na myślach, które krążą w głowie podczas tańca z fajną dziewczyną w klubie.
„Little Screamer”
MM: Ta piosenka jest dla mnie najważniejsza – posiada osobisty tekst, który powstawał przez wiele miesięcy. Zawierają się w nim wszystkie nadzieje i obawy osoby wchodzącej w dorosłość.
JK: Jest to utwór, który najbardziej lubię grać. Według mnie posiada dużą energię, którą można spożytkować na scenie, co jest moim ulubionym elementem grania.
MK: Ludzie często nie zdają sobie sprawy, jak dorosłą decyzją okazuje się dążenie do bycia artystą w wieku 24 lat. Ciągłe bycie krytycznie ocenianym i walka z samym sobą. Bycie muzykiem to bardzo ciężki orzech do zgryzienia, chociaż dla wielu wydaje się, potocznie z angielskiego, „spacerkiem po parku”. Jesteśmy uważani za niewolników, mamy głodować, tworzyć muzykę dla ludu i nie prosić o nic więcej – chcesz pieniędzy? Idź do „prawdziwej” pracy.
„Same Old Story”
MM: Ten kawałek to chyba taka podręcznikowa ballada. Słodko-gorzki tekst, płaczące gitary, dużo pogłosów. Bardzo przyjemnie gra się go na powietrzu, przy delikatnym wieczornym wietrze.
MK: Bob Dylan powiedział kiedyś: „You can’t be wise and in love at the same time.” Każdemu, kto zna ten stan, równie mocno zazdroszczę, jak i współczuje.
„Getaway”
MM: Bardzo stary numer, z przedziwnymi akordami i riffem na basie, który bardzo lubię. Mimo że to staroć, wciąż bardzo dobrze czuję się, grając go na żywo.
MK: Ucieczka jest naturalnym instynktem w życiu każdego człowieka. Mamy do tego prawo, chociaż jest to decyzja warunkująca przyszłość często więcej niż jednej osoby. Nagła zmiana, uśmiech, rozbita butelka, kolejka górska szczęścia i rozpaczy. Jeśli więc uciekać to z kimś. Jeśli samemu to bardzo, bardzo daleko. I nigdy nie wracać.
„There’s Something In The Air”
MM: Nie oszukujmy się. Ta piosenka jest o uprawianiu miłości…
„Between The Lines”
MM: Kiedy wymyśliłem tę melodię, od razu skojarzyła mi się z katarynką, więc nie mogło być zbyt poważnie. Grając, rozbolał mnie nadgarstek, bo nie umiem dobrze grać na pianinie. „My wrist is in pain because I cannot play with loose hand”, więc wpadłem na pomysł, żeby śpiewając komentować samą piosenkę, a to, co czuję, grając. Między tymi słowami dodałem wątek naiwnej, dziecięcej miłości i wyszło „Between The Lines”.
***
WYTWÓRNIA: Nasiono Records
WYDANE: 23 lutego 2014
WIĘCEJ O: THE SUNLIT EARTH
INFORMACJE O ALBUMIE