Artur Jankowski, czyli The Matter of A, wydaje debiutancki album. Z tej okazji opowiada FYH o Anomalous, rozkładając swoją pierwszą płytę na czynniki pierwsze. Poznajcie nadchodzące wydawnictwo artysty z Mińska Mazowieckiego jeszcze przed premierą.

Anomalous to płyta przepełniona melodiami oraz mieszanką wielu gatunków muzycznych. Ciężko mi dokładnie określić muzyczny styl i nawet nie chcę próbować, ponieważ utworzyłem ten projekt, aby bawić się dźwiękiem, eksperymentować metodą prób i błędów, a nie trzymać się sztywno ram jednego gatunku. Lirycznie jest to album przepełniony emocjami, bardzo osobisty. Nie zawsze pisanie o swoich doświadczeniach jest dobre, ale wyszło to naturalnie, co podkreślam poniżej.

„GARDEN A.M.”

Ten utwór powstał jako pierwszy, pokazał mi nową drogę w komponowaniu muzyki. Zarówno muzycznie jak i lirycznie jest to bardzo emocjonalny utwór i bardzo inny od wszystkiego, co wcześniej komponowałem w innych projektach. Sprawił, że postanowiłem rozpocząć nowy rozdział muzyczny w swoim życiu i wkroczyć na nową drogę właśnie jako The Matter Of A, natomiast „Garden a.m.” postanowiłem umieścić jako pierwszy utwór na płycie reprezentujący ten nowy początek. Powstał on bardzo szybko, po prostu wypłynął ze mnie wraz z tekstem, który improwizując, układałem w głowie. Opowiada on o miejscu ukrytym głęboko w naszym umyśle.

Nie korzystałem z żadnych zewnętrznych inspiracji, po prostu opisałem swoje miejsce, w którym uwielbiam być sam wraz ze swoimi myślami, nie potrzebuję tam nikogo, mimo iż doceniam troskę i pomoc wielu osób. Tytułowy ogród ma być właśnie według mojego widzimisię miejscem, gdzie mogę odpocząć od dnia codziennego, od ludzi przede wszystkim. Pozwalam czasami na odwiedziny, ale możesz się tylko rozejrzeć i wyjść, nie zmieniając żadnego najmniejszego detalu.

„STILLNESS”

Czym jest tytułowy spokój, bezruch? No właśnie, nie mam na to odpowiedzi i uważam, że jest ona niepotrzebna. Pewnego razu oglądałem na YouTubie wykład filozoficzny Steve’a Vaia, artysty którego ogromnie szanuje jako człowieka i jako muzyka. Niesamowicie inspirująca postać. W tym wykładzie opowiadał o tym całym „stillness”. Jak według niego osiągnąć taki stan, czym to jest. Musze się przyznać, że zbytnio jakoś wtedy do mnie to nie przemówiło, dopiero podczas mojego pobytu w Grecji zrozumiałem to na swój sposób. Pewnego dnia wybraliśmy sie wraz z małżonką zobaczyć tamtejszy zachód słońca. Wśród całego śmiechu, żartów, spojrzałem w niebo i zaniemówiłem. Był to jeden z najpiękniejszych widoków jakie widziałem.

Położyłem się na plaży i zdałem sobie sprawę z bezsensu wszystkich zmartwień, które wypełniają nam głowy: skąd jesteśmy, czym lub kim jesteśmy, jaki jest sens życia, jak przeżyć kolejny miesiąc. Stop! Koniec pytań. Koniec szukania odpowiedzi. Po co marnować czas? Patrząc na cholerne słońce, odnalazłem to, o czym moim zdaniem mówił Vai: bezruch, wewnętrzny spokój. Nie myślałem o niczym, o nikim, po prostu obserwowałem zachód słońca i nic więcej nie potrzebowałem. Zdjęcia wykonane tamtego późnego popołudnia wypełniają cały layout płyty Anomalous.

„DEEPLY INSIDE”

Zazwyczaj, gdy zaczynam komponowanie utworu, to zaczynam od gitary. Spędzam z nią najwięcej czasu i najłatwiej mi przychodzi przenoszenie melodii z głowy na gryf. Jednak tym razem to bas i syntezator były instrumentami, które zainspirowały główny motyw. Nie będę ukrywał, że ten utwór to mój faworyt, uwielbiam ten kawałek, jestem z niego bardzo dumny. Podobnie jak reszta płyty jest bardzo prosty, ale ma w sobie wiele warstw, które uzupełniają go, sprawiają, że musisz założyć słuchawki i wsłuchać się w skupieniu, aby odkryć, usłyszeć wiele detali, które pojawiają się dookoła. Lirycznie jest to bardzo osobisty utwór, zainspirowany znajomościami z mojego życia. Interpretację zostawiam słuchaczom, uważam, że każdy może go interpretować według własnych doświadczeń życiowych.

„MY VIBE TODAY”

Utwór napisany jako drugi po „Garden a.m.”. Podobnie jak wszystkie utwory powstał bardzo spontanicznie, z prostej improwizacji z gitarą i mikrofonem. Początkowo miał być to utwór tylko na gitarę akustyczną i wokal, jednak po nagraniu pierwotnej akustycznej wersji stwierdziłem, że po prostu potrzebuje przyjebania, mocnych gitar, perkusji i wielu detali w tle. Rozbudowany refren to coś, co bardzo wyróżnia moim zdaniem ten kawałek. Żaden ze mnie wokalista, zdaję sobie z tego sprawę, jednak ta niechlujność wokalna w refrenie ma swój dziwny urok i nie chciałem go nagrywać linijka po linijce, cały refren to jedno podejście.

„WHEN POSSIBILITES ARE EXHAUSTED”

To utwór eksperyment, totalnie nowe spojrzenie na kompozycję, jeśli chodzi o mnie. Pasaże z syntezatora oplecione melodią na saksofonie wystarczyły, aby zainspirować linie melodyczną wokalu. Bardzo lubię ten kawałek i taki bezgitarowy sposób komponowania na pewno będę kontynuował w przyszłości. Niesamowitym dodatkiem jest tu saksofon, którego brzmienie po prostu kocham. Uważam, że ten instrument w muzyce rockowej czy metalowej jest bardzo niedoceniony i powinien być częściej wykorzystywany. Pierwsza wersja tego utworu była bardzo jazzowa, chciałem po prostu ten tekst przekazać przy akompaniamencie akordów jazzowych granych na gitarze akustycznej. Jednak ciężko było mi ułożyć linie wokalu pod gęstą progresją akordów, więc postanowiłem skorzystać z syntezatora i w ciągu godziny powstała wersja końcowa, która znajduje się na albumie i która z gatunkiem jazz nie ma nic wspólnego, bardziej z jakimś synthpopem.

„THE THIRD EYE”

Kompozycja, nad którą praca zaczęła się jakby od końca, gdyż w mojej głowie najpierw pojawiła się melodia grana przez gitarę prowadzącą w ostatniej części utworu na przemian z pseudo refrenem „…chasin` the sun…”. Podobnie jak reszta albumu – mój eksperyment zarówno jeśli chodzi o produkcje i kompozycję. Zdecydowanie gitarowy utwór i bardzo mocny, który nie jest typowym schematycznym „hitem” dzielonym na zwrotka, refren, zwrotka, bridge, solo, refren itp. Mimo to, melodie wprowadzone przez gitary sprawiły, że doskonale wpasował się w resztę albumu.

„THE POISON INSIDE”

Utwór skomponowany jako ostatni… no, może nie do końca, ponieważ melodia grana na klawiszach chodziła mi po głowie od samego początku komponowania albumu. Prezentuje on troszkę bardziej prog-rockowe wpływy. Tekst, jak w większości kompozycji, powstał z improwizacji, po prostu trzymając mikrofon w ręku i nagrywając demo, słowa same wypływały z ust. Bardzo lubię ten dziwny system pracy. Nie korzystam z jakichś słowniczków internetowych, synonimów, po prostu moje liryki są bardzo proste, bezpośrednie, amatorskie, dla niektórych zbyt prymitywne, śmieszne, ale zdecydowanie bardzo szczere i sam często jestem zaskoczony, o czym tak naprawdę są w wersji finalnej. W tym wypadku wolałbym jednak interpretacje zostawić słuchaczom. Utwór jest bardzo osobisty, podobnie jak reszta albumu i bardzo ciężko mi przytoczyć jednowymiarową interpretację.


AUTOR: The Matter Of A
TYTUŁ: Anomalous
WYTWÓRNIA: Schizomous Records
WYDANE: 12 stycznia 2018


 

%d bloggers like this: