Lorien opowiadają nam o swoim nowym albumie. Dowiedzcie się, o czym są Sny Moje, wydawnictwo, na które Lorien kazali fanom czekać kilka(naście) ładnych lat.

 

Snach Moich opowiadają wokalistka Inga Habiba oraz gitarzysta Piotr Kazała.

„I DON’T”

W 2013 roku Inga brała udział w VII Festiwalu im. Jonasza Kofty „Moja wolności” i zdobyła wyróżnienie za piosenkę „Cztery ściany świata” do skomponowanej przez siebie muzyki. Po konkursie piosenka została przearanżowana, trafiła do repertuaru Lorien i przez wiele lat grana była na koncertach z oryginalnym tekstem Kofty. W tej postaci została też początkowo nagrana na płytę. Ostatecznie Inga jednak wolała napisać własny tekst, żeby materiał był w pełni autorski. To utwór o kimś, kto osiągnął swój szczyt możliwości, osiągnął sukces, ale teraz jest najbardziej samotnym człowiekiem na świecie. W biografiach wielkich ludzi często pojawia się wątek samotności. Mogą to być znani piosenkarze, celebryci czy aktorzy, którzy – choć otoczeni tysiącami fanów – nie mają ani jednego przyjaciela. Pod wpływem nowego tekstu, nowej linii wokalu i wykorzystanej w utworze recytacji George’a Glashiera (który pomagał Indze przy tekście), całość nabrała niesamowitej dla nas świeżości

„MÓW DO MNIE”

Jest to pierwszy nowy utwór, który powstał po reaktywacji Lorien (2013 r). Wiąże się z nim ciekawa historia. Kiedy pewnego zimowego wieczoru Piotr układał muzykę do nowej piosenki, Inga, nie wiedząc o tym, dokładnie w tym samym czasie pisała tekst. Okazało się, że obydwa elementy idealnie do siebie pasują. Tak jakby istniała telepatia.

Piosenka w całości powstała, zanim do składu dołączył basista Darek Goc. Darek jednak nie byłby sobą, gdyby nie dorzucił czegoś od siebie. Dźwięki stworzone przez niego za pomocą syntezatora basowego wprowadziły niesamowity klimat.

„MIASTO TONIE”

Miasto jest jak krwiożercza machina, która wciąga w swoje tryby człowieka. Anonimowość wyzuwa mieszkańców z moralności i empatii, a pęd życia nie pozwala zastanowić się, po co to wszystko.

W tym utworze chcieliśmy pokazać pełnię możliwości Krzysztofa Szmytke i jego liry korbowej. Początek i końcówka to majstersztyk w jego wykonaniu. Na uwagę zasługuje też niebanalny podział rytmiczny perkusji Rafała Głogowskiego.

„PORZUCONE”

Utwór został oparty na orientalnym riffie gitarowym, który wchodzi po wstępie zagranym na lirze korbowej. Od strony muzycznej jest to jeden z najbardziej dynamicznych utworów.

Tekst o nieszczęśliwym dzieciństwie zawiera wątki autobiograficzne. Jest dość przygnębiający, ale gdzieś pod koniec niesie również nadzieję. „Porzucone dzieci” często nie wierzą w siebie i jest im dużo trudniej zmagać się z pędem życia, ale jeśli postawią sobie cel, są konsekwentne i wybitne w jego realizacji.

FAITH-HEALER”

Kim jest Faith-Healer? W świecie, gdzie pogoń za pieniądzem obdarła nas z empatii, uczuć i umiejętności zawiązania głębszych relacji, pojawia się on. Jest nadzieją. Zwiastuje zmiany. Widzi w nas tlące się jeszcze dobro. Tylko on może was uratować przed zatraceniem. Jak go sobie wyobrazicie, jaką maskę mu przydzielicie, jaką rolę – to już zależy od was. Może to być indiański szaman, chrześcijański charyzmatyk, psychiatra, a może… może po prostu wasze sumienie.

Pod względem instrumentalnym to najbardziej minimalistyczny kawałek na płycie. Pod względem wokalnym zaś – niewątpliwy pokaz wrażliwości muzycznej Ingi. Wokal główny oraz wielogłosowe wokalizy stanowią nierozerwalną całość z instrumentami, z którymi przeplatają się i uzupełniają.

„CIAŁO NA PÓŁ”

To najbardziej przebojowa piosenka na płycie, strona A singla wydanego pod koniec 2017 roku. Muzycznie zdradza naszą młodzieńczą fascynację The Cure.

„NIEWAŻNE”

Na jednej z prób zaczęliśmy szlifować aranżację piosenki „Sama”. W jej trakcie okazało się jednak, że Darek wymyślił fenomenalną linię basu. Przypływ weny był natychmiastowy. Do takiej linii basu riff gitary i wokal Ingi ułożyły się same. Ostatecznie pracę nad „Samą” zarzuciliśmy, a w to miejsce powstało „Nieważne”.

Przepiękne skrzypce Krzyśka, niepokojący syntezator basowy Darka, przeszywające riffy gitarowe i chórki Piotra, dający do myślenia tekst i przejmujący wokal Ingi sprawiają, że dla wielu znanych nam osób jest to ulubiony moment na płycie.

„45”

Elementy metalu, nowej fali, a nawet industrialu sprawiają, że utwór daje niezłego kopa i świetnie sprawdza się na koncertach. Tytuł nawiązuje do 1945 roku i klęski Hitlera, który – choć dawno nie żyje – w sposób niepokojący wciąż jest źródłem ideologii dla wielu osób.

„SNY MOJE”

Pierwsza wersja utworu powstała dla innego projektu, w którym wiele lat temu udzielali się Inga i Piotr. Po latach wróciliśmy do niego, zmieniając aranżację i linię wokalną. Dodaliśmy również przejmujące solo liry korbowej.

Muzycznie i tekstowo utwór jest jakby podsumowaniem całej płyty, a jego tytuł jest doskonałą klamrą, która spina wszystkie piosenki w spójny koncept. Bo na tej płycie sen podaje rękę i wprowadza do świata muzyki Lorien. I kiedy już dasz się do niego wprowadzić, nie wiesz, co było prawdą, a co urojeniem… I nie wiesz, czy chcesz się obudzić.

„STOP WOJNIE”

Odważny, buntowniczy tekst i estetyka nawiązująca do dokonań zespołów post-punkowych sprawiają, że jest to typowy protest song, sprzeciw wobec wojny i przemocy.

Ciekawostką w tej piosence jest końcówka z rozpisanymi na kwartet smyczkowy skrzypcami Krzysztofa.


AUTOR: Lorien
TYTUŁ: Sny Moje
WYTWÓRNIA: wydanie własne
WYDANE: 26 października 2018


 Tekst powstał przy współpracy z Agencją Cantara Music.

%d bloggers like this: