Niedawno wydali swój kolejny album, teraz o nim opowiadają. Zobaczmy, jak Lee i Mito, czyli Fuka Lata, rozumieją utwory składające się na electric princess. Zobaczmy, jak rozłożyli tę epkę na czynniki pierwsze.
„VELVETDAZE”
Lee: Róża pustyni leżała u mnie w dzieciństwie w domu w szkatułce z rodzaju tych, w których kobiety trzymają świecidełka i sentymenty. Twór kamienny – dziecko piasku i wiatru. Ostre kształty róży pustyni wyrzeźbione przez wiatr, pocałunki tegoż są metaforą pożądania przebiegającego między wargami kochanków. Roses of sandroses of stone – „VelvetDaze” – aksamitne oszołomienie, które do nikąd nie prowadzi i nie ma spełnienia.
Mito: Najbardziej uwielbiam w nim apreggio basowe, które jest po prostu rewelacyjne. Byłem przekonany, że musimy zrobić na nim piosenkę. W grudniu powstała pierwsza wersja „VD” – publikowana specjalnie na Targi Muzyczne Don’t Panic, jednak postanowiliśmy raz jeszcze podejść do nagrywania i dość znacząco przearanżowaliśmy piosenkę, zmieniając też linię melodyczną. Każdy utwór cały czas ewoluuje i pierwsze wersje czasami są świetne i należy przy nich zostać, a czasem podróż w poszukiwaniu trwa bez końca, czego przykładem jest „Till the End”
„TILL THE END”
Lee: Twór powstały z tekstu napisanego niegdyś do Południcy, czyli „Lady Midday”, który nagraliśmy u Cieślaka z zespołem Siupa. Szkoda mi było ten tekst porzucić, bardzo chciałam opowiedzieć rzecz inaczej niż wtedy, nieco ten tekst zmodernizować. Chcieliśmy nadać muzyce do tego tekstu charakter rydwanu. Mam nadzieję, że to się udało.
Mito: „Till the End” – to jest pewnie dziesiąta wersja utworu do tego tekstu. Chyba wszystkie były świetne i to jest zawsze, z angielska mówiąc, evergreen. Na epce to najbardziej taneczny utwór – uwielbiam go słuchać, gdy jedziemy autostradą.
„ELECTRIC PRINCESS”
Lee: W ubiegłym roku w wakacje nie mogliśmy przestać rozmawiać o elektryczności w ogóle – o prądzie, który wypełnia każdą istotę żywą, który po śmierci ją opuszcza. Pisząc ten tekst, myślałam o dziewczynie, która podróżuje przez noc, nie może spać, musi być w mieście. Tęskni za czymś, boleśnie nie mogąc zlokalizować źródła swojego uczucia. To jest być może taki głód, który nie ma dna, żołądek, do którego można wrzucać bez końca. Niegdyś czułam taką tęsknotę do łez, gdy budziło się lato i wieczory pachniały bezkreśnie. Zależało mi na dokopaniu się w tembrze głosu do istoty czystej jak woda i lotnej jak powietrze, stad w wersji z epki efemeryczny charakter utworu, bo zjawisko, o którym mówię, jest ciężko definiowalne, nieuchwytne.
Mito: W pierwszej wersji, którą właśnie wypuszczamy, była z całym tekstem, ale poczuliśmy, że chcemy, aby utwór był bardziej elektryczny. Stąd na epkę weszła wersja z bardzo szybkim basem – trochę nawiązująca do disco lat siedemdziesiątych i z okrojoną wersją tekstu. Najgorsze, że uwielbiam obie.
UWAGA: ZESPÓŁ SPECJALNIE DLA CZYTELNIKÓW FYH UDOSTĘPNIŁ NIEPUBLIKOWANĄ WCZEŚNIEJ WERSJĘ „ELECTRIC PRINCESS” DO DARMOWEGO POBIERANIA!
„SIMPLE CASE”
Lee: Ostatnio przeczytałam u Charlesa Dumonta, że najlepsze rzeczy dla kobiet piszą mężczyźni. Może coś w tym jest, bo z tego połączenia wychodzi jakiś nietypowy amalgamat energetyczny. Tekst zbudowany jest na wierszu Mito, który dostosowałam, by nadać mu potrzebnego do piosenki rytmu. Jeśli chodzi o muzykę, to swego czasu słuchaliśmy dużo krautrocka czy jego współczesnej formy Invada Records, i chcieliśmy tego typu równinę krautową wytworzyć, co chyba się udało.
Mito: „Simple Case” to chyba najbardziej mój kawałek na epce w kontekście tekstowym. Naprawdę mocny i ostry utwór. Przy nagrywaniu epki zmieniliśmy trochę jego układ i doszedł piękny klawisz pomiędzy zwrotkami, zrobiło się dzięki temu bardziej melancholijnie.
***
WYTWÓRNIA: wydanie własne
WYDANE: 22 maja 2013
WIĘCEJ O: FUKA LATA
INFORMACJE O ALBUMIE