Mulier to debiutancki minialbum autorki tekstów i wokalistki Ewy Portnej. Album to opowieść o podróży do wnętrza siebie i poszukiwaniach swoich prawd. Co artystka miała na myśli w swoim przekazie przedstawia nam, rozkładając epkę na czynniki pierwsze.
„Awaken”
Tekst do tej piosenki powstał bardzo dawno temu, jeszcze przed formalnym rozpoczęciem prac nad nagraniem debiutanckiego albumu. Inspiracji dla tej piosenki doszukuję się podczas mojego pobytu w maleńkiej wiosce pod Monachium u podnóża Alp Bawarskich. Przez chwilę mieszkałam w domu kobiety, która prowadziła ośrodek medytacji i przez większość swojego życia pomagała ludziom w rozwoju duchowym. Dziś wiem, że nie ma w naszych życiach przypadków i wszystko przytrafia się „po coś”. To właśnie tam pierwszy raz spotkałam się z istotnością słowa „Jestem” i rozważaniami dotyczącymi życia w teraźniejszości. „Awaken” jest utworem, w którym nawiązuję do wybudzenia się ze snu zwanego przeszłością i przyszłością oraz przebudzenia do „prawdziwego” życia. Bardzo mocno jest to widoczne w ostatniej zwrotce piosenki.
Nie odnajdziesz mnie w przeszłości
Nie nazywam się byłam
Nie odnajdziesz mnie w przyszłości
Nie nazywam się będę
Rzeczywistość jest mym domem
Moje imię to Jestem.
Kim więc jestem? Kiedy obudzisz się? Tym wybudzeniem jest twoje wewnętrzne światło, które musisz odkryć. Być może tym zapalnikiem będą twoje marzenia. „JESTEŚ”, kiedy żyjesz w prawdzie. Kompozytorem muzyki dla tej piosenki jest Adam Milwiw–Baron, jednak w końcowym etapie współpracy nad epką brzmienie utworu zmienił Wojciech Orszewski (aka Vojto Monteur). Znacząco nadając mu charakter. Przez długi czas trudno było mi jednoznacznie określić, który z utworów: „Wings of Freedom” czy też „Awaken” jest moim numerem jeden. „Awaken” jest oryginalny i nieprzewidywalny, jak producent muzyczny odpowiadający za mix. Myślę, że aktualnie jest to mój ulubiony utwór.
„Light and Shadow”
Poprzez „Light and Shadow” zachęcam odbiorców do zastanowienia się nad tym, kim są naprawdę w swoim sercu. Dzisiejszy świat utkany jest z nici pozorów i wszelkiego rodzaju masek, które nakładamy na siebie. Próbujemy sprostać stawianym nam oczekiwaniom, „być kimś” na pokaz, po to aby uzyskać aprobatę społeczeństwa. Czy rzeczywiście jesteśmy w tym wszystkim szczęśliwi? O czym naprawdę marzysz? Co sprawia ci radość i czujesz, że żyjesz prawdziwie? Jakie są twoje najmroczniejsze myśli, o których nigdy nikomu nie powiedziałeś? To jest twoja prawda, do której musisz przyznać się przed sobą. Każdy z nas nosi w sobie trochę jasności i ciemności. Musimy wybrać, którego z wewnętrznych wilków chcemy nakarmić, który z nich będzie dominującym. Nasz świat zewnętrzny jest odbiciem tego wewnętrznego. Kiedy zaczynasz pielęgnować swoją jasną stronę, zaczynasz dostrzegać np. śpiew ptaków, wschód słońca o poranku, uśmiech ludzi. Kiedy pozwalasz dominować ciemnej stronie, twoje oczy są zaślepione, widzą wszystko w ciemnych barwach. Jedynie miłość jest lekiem, który jest kluczem do wszystkiego. Miłość jako najwyższa i najpiękniejsza forma wibracji energetycznej. Jednak nie tylko w odniesieniu do drugiego człowieka, ale także własna, lecz nienarcystyczna.
Twoje żyły są jak korzenie
Co będzie płynąć w nich?
To co wewnątrz jest widoczne na zewnątrz
Wersy, w których wymieniam kwiaty, to metafora odnosząca się do różnorodności naszych cech. Jesteśmy przecież zlepkiem cech osobowości ludzi, z którymi w największym stopniu spędzaliśmy czas w swoim życiu. Piękna i czysta jak lilia, niebezpieczna i dumna jak róża… Jednak ile prawdziwego ciebie jest pośród tych wszystkich nabytych cech?
Jesteś cudem mimo wad
Jesteś jak lilia i róża ciernista
Kwiat żółty, fioletowy, niebieski i czerwony
„Wings of Freedom”
„Wings of Freedom” to przede wszystkim stan umysłu. Wybrałam tę piosenkę na singiel promujący minialbum, ponieważ w celu jej stworzenia musiałam przepracować w sobie najwięcej trudnych tematów. Ma więc ona dla mnie szczególne znaczenie. Tekst do utworu napisałam w trakcie samotnej podróży po Europie. Przed wylotem czułam się źle pod wpływem dużej liczby dręczących mnie tematów. Potrzebowałam „oddechu”, nabrania dystansu i spojrzenia na wiele spraw z innej perspektywy. Za cel podróży wybrałam Paryż, Lizbonę, Cabo da Roca, Sintrę, Porto, Barcelonę i Madryt. Wracając, czułam się silna, szczęśliwa, pełna życia i wewnętrznie „wolna”. Paryż to symbol wdzięczności za wszystko co przeżyłam, doświadczyłam i osiągnęłam. Wdzięczność potrafi bardzo mocno podnieść naszą wibrację energetyczną i przyciągnąć do życia więcej piękna. Lizbona to radość życia i ulotność chwil, które towarzyszą nam w podróży zwanej życiem… Porto to akceptacja bólu i ta tematyka jest sednem piosenki „Wings of Freedom”. Nauczyłam się, że poprzez przyjęcie cierpienia w swoim sercu, poprzez prawdziwe zaakceptowanie go, pojawia się w nas uczucie wolności. Po prostu przestajesz wewnętrznie walczyć. Wtedy pojawia się w nas spokój, cisza i uczucie szczęścia. Jest to także piosenka o nadziei, którą zapowiadam w refrenach. Nasze życie jest nieustającym cyklem zdarzeń. Przecież po złych wydarzeniach prędzej czy później przychodzą nowe, których pragniemy doświadczać. Tak jak tęcza po deszczu, prawdziwa miłość zamiast fałszu, ogień wywołujący na twarzy uśmiech zamiast łez, wolność zamiast skrępowania. Ponadto jest to piosenka, która najbardziej ewoluowała. Jej aranżacja zmieniana była trzy razy. Pamiętam pierwsze brzmienia gitary Wojciecha Orszewskiego, gdy powstawał właśnie ten utwór. Te brzmienia były tak piękne, że nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. Dźwięki dotykały mojego serca głęboko, wywołując uczucie wzruszenia. Byłam tak rozbita emocjonalnie, że w moim odczuciu jakikolwiek zaśpiewany przeze mnie dźwięk nie był godny, by towarzyszyć tamtym dźwiękom gitary.
„Mulier”
Słowo „Mulier” tłumaczone z języka łacińskiego oznacza kobietę. To utwór, który jest dla mnie samej zaskoczeniem, że ostatecznie stał się tytułowym singlem. Początkowo nie było takiego zamierzenia. Decyzja ta została podyktowana sugestią producenta, który kierował się melodyjną warstwą muzyczną. Jest to tylko z pozoru piosenka nawiązująca do miłości do drugiej osoby. Tekst piosenki można interpretować wielowymiarowo. Jednak moim zamierzeniem było odniesienie się w tej piosence do swojej uśpionej kobiecości… Podkreślam w niej konieczność pokochania swojego wewnętrznego dziecka i stania się jego przyjacielem. Wielu z nas w dzieciństwie borykało się z licznymi przykrymi doświadczeniami, które wpłynęły na to, jakimi jesteśmy ludźmi w życiu dorosłym. Często te problemy nie zostały rozwiązane, a jedynie wrzucone w otchłań podświadomości, wciąż sterując naszym zachowaniem i emocjami pomimo upływu lat. Szczególnie w drugiej zwrotce nakłaniam słuchaczy do odnalezienia swojego wewnętrznego dziecka, obdarzenia go miłością, ciepłem, zaopiekowania się nim i powiedzeniu kilku rad. Jest to jedna z metod w medytacji, dzięki której można pracować nad sobą i nawiązać kontakt ze swoim wnętrzem. Temat „kobiecości” został wybrany ze względu na przerabianą przeze mnie „czakrę gardła” (centra energetyczne w ciele), która odpowiada za swobodne wyrażanie wszystkiego, co się w nas znajduje, myśli, uczucia, słowa, pomysły. Osobiście wielokrotnie w swoim życiu w pierwszej kolejności starałam się zadbać o innych, zapominając o sobie. Nawołuję w tej piosence do swojej kobiecości, pokochania i zadbania o siebie. Moim zamysłem było zwrócenie uwagi na miłość wewnętrzną u podstaw. Tylko dzięki zdrowej miłości do siebie przestajemy szukać miłości u innych, po to aby uzupełnić uczucie pustki. Kobiety bardzo często o tym zapominają i czują się słabe. A przecież nasza kobiecość jest naszą siłą. „Mulier” dedykuję kobietom.
Kiedy spotkasz ją, pocałuj ją
Wewnątrz każdego z nas
Jest mały człowiek
Cierpiący i tęskniący
Pozbawiony nadziei lecz pełny marzeń
Pamiętaj by powiedzieć jej kilka rad
Ona ocali siebie i wyleczy z wielkiego bólu
Spróbuj być pomocą
Spróbuj być przewodnikiem
Spróbuj być jej oczami
Patrzącymi na świat z miłością
AUTOR: Eva Portna
TYTUŁ: Mulier
WYTWÓRNIA: wydanie własne
WYDANE: 11 czerwca 2020
Artykuł powstał przy współpracy z Agencją Cantara Music.