Deerhoof – La Isla Bonita

Jesienią ubiegłego roku wydali swój najnowszy album. Wydarzenie to było o tyle istotne, że La Isla Bonita ukazała się również nakładem Lado ABC, a pierwszy koncert w ramach tegorocznej trasy po Europie odbędzie się w warszawskim Dziku. Poprosiliśmy Deerhoof o przygotowanie Czynników pierwszych, zadania podjęła się Satomi Matsuzaki. Zapraszamy do lektury. 

Przypominamy, że Deerhoof wystąpią w Warszawie już 14 lutego. Koncert odbędzie się w Dziku, a oprócz Amerykanów zobaczymy także Pictorial Candi i Marcina Maseckiego. Event na facebooku.

***

Śpiewam tę piosenkę, żeby zagrzewać dziewczyny do walki, dodawać im otuchy! Dziewczyny na ogół dopingują chłopców podczas meczów, a ten utwór prezentuje odmienną wizję. Chciałabym kiedyś zobaczyć chłopaków w kostiumach czirliderek, dopingujących dziewczyny do tej tanecznej melodii. 

Uwielbiam śpiewać tę piosenkę! Uważam, że melodie są piękne! Byłoby super, gdybym miała możliwość pośpiewać ją w ogromnej katedrze. Organy piszczałkowe i namiętne gitary.

Czy ci, którzy mieszkają w Stanach Zjednoczonych, martwią się o swoje emerytury? Tak. Zabezpieczenia społeczne nie będą nas wspierać. Musimy oszczędzać pieniądze na przyszłość, ale jak? Mieszkam w Nowym Jorku, a życie w tym mieście jest bardzo drogie. Ech.

Wymyśliłam tę szybką tę melodię gitary w aplikacji w swojej komórce, kiedy byłam w londyńskim metrze. Mogłam przyspieszyć melodie za pomocą tylko jednego przycisku. Wysłałam plik do reszty, a John i Ed nauczyli się grać ją na gitarach! Obawiałam się, że nie będą w stanie jej powtórzyć, ale – dzięki bogu – mamy w zespole gitarowych bohaterów. 

Nie chcemy wierzyć w to, co nam się wmawia, żebyśmy wierzyli. Nie pozwólmy sobie wpaść w sidła inteligentnych maszyn.

Ostatnio koncertowaliśmy w Japonii i zagraliśmy ten utwór w wersji karaoke. Jeden z fanów wszedł na scenę i śpiewał z nami, my natomiast zajęliśmy się instrumentami. Kapitalna zabawa. Chciałabym to powtórzyć! 

To pierwszy raz, kiedy wcieliłam się w rolę krzyczącego MC na płycie. Naprawdę krzyczę do mikrofonu! Napisałam partię dla MC, a John przygotował pozostały tekst.

Wymyśliłam tytuł do tego utworu. Na początku napisałam utwór zatytułowany „God”, ale potem przearanżowałam go i wysłałam do reszty jako „God 2”. Oni uznali to za zabawne. Nigdy o tym nie myślałam w ten sposób. 

Zrobiliśmy teledysk do tej mrocznej piosenki w Londynie. Był wietrzny, deszczowy i naprawdę chłodny dzień. Miałam pozować i gestykulować do kamery na promie na Tamizie. Byłam cała przemoczona i miałam dreszcze. Kiedy zobaczyłam materiał filmowy, od razu wiedziałam, że wszystko poszło bardzo dobrze, że pasowało do przekazu utworu. Ujęcia przynosiły smutek, rozpacz, chłodne uczucia, a dodatkowo była też rzeka, która poruszała się w jednym kierunku, bez żadnego wahania. To bardzo dobre połączenie.

W tym kawałku Greg grał na basie, a ja na perkusji. Strasznie chciałam zagrać na perkusji i jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam to zrobić w studiu i robię to podczas koncertów! Graliśmy w ten sam sposób także podczas ostatniej trasy. Moi zespołowi kumple powiedzieli mi, że poprawiłam mój perkusyjny rytm. Gram bardzo minimalistycznie!