Tomasz Żak o czwartym albumie Touché Amoré, mikropowieści Agnieszki Jelonek czy Powrocie do tamtych dni. No i grze, w którą lubi grać – Disco Elysium. Po prostu TO JEST DOBRE.
Debiutował literacko w ubiegłym roku, wydając w W.A.B. Trzydziestkę. Tomasz Żak szybko poszedł za ciosem, bo i dobre opinie, i naprawdę niezła książka sprawiły, że pisarz w tym roku dorzucił kontynuację debiutu, Dwudziestkę. Przez lata Tomasz Żak zajmował się różnymi rzeczami, zasiadał nawet w Radzie Miejskiej w Śremie, a posty na Facebooku śledził Marcin Meller, dyrektor wydawniczy wydawnictwa W.A.B. Dzięki temu od dwóch lat możemy czytać Tomasza Żaka, a teraz, przy okazji premiery Dwudziestki (odbyła się 9 lutego), pisarz opowiada nam, co go urzekło w ostatnim czasie w świecie kultury.
MUZYKA
Touche Amore – Stage Four (2016, Epitaph)
Mam dwie muzyczne miłości – rap oraz hardcore punk. Tego pierwszego słucham od zawsze, temu drugiemu oddałem serce i duszę, nawet grając swego czasu w jednej kapeli. W tym trudnym okresie, jakim jest początek roku, lubię wracać do albumu Stage Four zespołu Touché Amoré. Trochę melodyjny punk, trochę post-hardcore czaruje od pierwszych dźwięków gitary i pierwszych wykrzyczanych słów wokalisty. Jeremy Bolm ma bardzo charakterystyczną manierę w głosie i niebanalne teksty, w których przede wszystkim czuć szczerość. Stage Four opowiada o próbie radzenia sobie ze stratą ukochanej osoby. Ciarki przez całe 35 minut, ten album to małe dzieło sztuki.
KSIĄŻKA
Agnieszka Jelonek – Trzeba być cicho (Wydawnictwo Cyranka, 2022)
Polubiłem mikropowieści, które na mniej niż 200 stronach potrafią przeczołgać czytelnika po podłodze pełnej emocjonalnego rozbitego szkła. Takie właśnie jest Trzeba być cicho Agnieszki Jelonek. Bohaterami nie są tutaj ludzie, a relacje między nimi, to jak ewoluują i jak korodują. Książka, gdzie spełnienie snów może okazać się czymś zupełnie innym. Duszna, niekomfortowa powieść, która pozostanie z nami na długo po skończeniu lektury.
FILM
Powrót do tamtych dni, reż. Konrad Aksinowicz, 2021
Powrót do tamtych dni to mój absolutny filmowy top roku 2021. Opowieść o alkoholizmie bez lukru, ale jednocześnie z wielką wrażliwością. Wielu twórców próbowało pokazać to, jak choroba alkoholowa oddziaływuje na najbliższych, ale żadnemu nie udało się tego zrobić z tak dużym wyczuciem. Absolutne aktorskie mistrzostwo Macieja Stuhra zasługujące na każdą możliwą nagrodę. Warto także podkreślić to, jak dobrze są w tym filmie oddane lata dziewięćdziesiąte w Polsce.
SERIAL
Cobra Kai, prod. Josh Heald, Jon Hurwitz, Hayden Schlossberg
Za szczyla nie byłem jakimś olbrzymim fanem filmu Karate Kid. Owszem, wielokrotnie trafiał do rodzinnego odtwarzacza VHS, ale zawsze preferowałem naparzanki z JCVD. Kontynuacja po latach nie miała prawa się udać. Bohaterowie oryginału (grani przez tych samych aktorów) znowu rozpalają swój konflikt i zakładają konkurencyjne szkoły karate. Włączasz odcinek. Tylko jeden odcinek. Nagle jest czwarta nad ranem, a ty zaliczyłeś cały sezon. Cobra Kai ma w sobie to nieopisywalne coś, co sprawia, że jesteś przyklejony do ekranu i z wypiekami na twarzy oglądasz perypetie młodych karateków. To takie High School Musical, tylko zamiast numerów śpiewanych są kopnięcia w twarz. Cztery sezony są dostępne na Netflixie, a kolejne w drodze.
STRIKE FIRST, STRIKE HARD, NO MERCY!
GRA
Disco Elysium (wyd. ZA/UM, Humble Bundle)
Disco Elysium. Disco Elysium. Disco Elysium. Cała to polecajka mogłaby tak wyglądać. Po prostu kupcie tę grę i rozkoszujcie się obcowaniem z tytułem absolutnie wybitnym. Jeśli ktoś nadal sądzi, że gry są jakąś gorszą kategorią sztuki – to dowód, że wcale tak nie jest. Nie napiszę ani słowa o fabule, jej odkrywanie to jedno z najbardziej satysfakcjonujących przeżyć e-rozrywki w ostatnich dziesięciu latach. Jeśli trzeba tę grę zaszufladkować to zdecydowanie jest to RPG. Walka? Tylko podczas potyczek słownych. W statystykach na próżno szukać siły, zręczności czy żywotności – jest za to logika, matematyka wzrokowa, przekonywanie, czy próg bólu. Kończcie to czytać i lećcie gracie. Disco Elysium. Disco Elysium. Disco Elysium.
Wiesz, że FYH! istnieje już ponad 10 lat? Lubisz to, co robimy? Możesz pomóc nam prowadzić FYH!, które działa bez sponsorów czy bogatych wydawców. Możesz to zrobić, przelewając dowolną kwotę na konto Stowarzyszenia Nowa Kultura i Edukacja, w tytule wpisując: darowizna na cele statutowe stowarzyszenia:
19 1750 0012 0000 0000 3484 9048.
Twoje wsparcie pomoże nam się rozwijać. Dziękujemy!