T’ien Lai przyjeżdżają do Warszawy promować ubiegłoroczny album RHTHM. Niegdyś duet, dziś już kwartet wystąpi w Kulturalnej 4 listopada.
Niegdyś, bo początki T’ien Lai opierały się jedynie na współpracy Kuby Ziołka i Łukasza Jędrzejczaka i w tym składzie bydgoski projekt nagrał debiutancki album da’at, który ukazał się w 2013 roku nakładem MonotypeRec. Chwilę wcześniej, bo w 2012 roku Ziołek i Jędrzejczak postanowili nagrać split z… Kubą Ziołkiem. Jeden utwór autorstwa duetu, drugi tylko Starej Rzeki. To były realne początki projektu. Ten projekt trwał w najlepsze, zbierając niemal same dobre lub bardzo dobre, niekiedy też wspaniałe recenzje, koncertując także po całym kraju.
Ubiegły rok przyniósł zmiany. Najważniejszą jest zmiana składu. No, może nie zmiana, ale rozszerzenie. Duet przybrał formułę kwartetu. Oprócz Ziołka i Jędrzejczaka w T’ien Lai słyszymy i widzimy Rafała Kołackiego i Mikołaja Zielińskiego, czyli również postacie w toruńsko-bydgoskim świecie muzycznym (choć nie tylko) ważne i poważane. Rafał Kołacki, poza nagraniami terenowymi, w których się specjalizuje (chociażby dźwiękowy reportaż z Dżungli, obozu w Calais), grywa na obiektach i perkusjonaliach, na przykład w Mammoth Ulthana. O Zielińskim ciepło wypowiadali się chłopcy z Good Night Chicken, to także jedno ze spoiw Alamedy. Obaj pojawili się na ubiegłorocznym RHTHM.
Najnowszy album to standardowy dźwiękowy chaos, noise mieszający się z krautrockiem i elementami post-rocka. To także ogromna ilość orientalnych zapętleń, new new-age’owych repetycji. Słowem jednym, miszmasz, który okiełznać mogą tylko takie osobowości o rozległych muzycznych zainteresowaniach. Gig w Kulturalnej to idealna okazja, żeby poczuć tę wyzwoloną energię na własnej skórze i przekonać się, czy hajp i fejm w przypadku T’ien Lai jest naprawdę uzasadniony. Według mnie tak.
4 listopada 2016
Cafe Kulturalna
godzina: 22.30
bilety: Bilety: 20 zł (z rezerwacją) / 25 zł (na bramce)
EVENT: K L I K!