Dopiero co zadebiutował, a na ten debiut naprawdę czekano. Jakub Skorupa wydał kilka dni temu Zeszyt pierwszy, a w ABCD utalentowany muzyk daje się poznać z innej niż… artystyczna strony. W formacie alfabetu Jakub Skorupa opowiada o sobie i tym, co go inspiruje.
A jak
„Abbey Road” Beatlesów lub Arctic Monkeys kilka dekad później.
B jak
Belfast. Czarno-biała, niesamowicie ujmująca opowieść o życiu w Irlandii Północnej w latach sześćdziesiątych.
C jak
Ciepło.
D jak
Deszcz w lecie, taki przyjemny ciepły deszcz.
E jak
„Easy” The Commodores, ale w wykonaniu Faith No More. Klasyk, szczególnie z teledyskiem.
F jak
Frusciante, John Frusciante i gitara Fender. Miałem kiedyś mocną fazę na Red Hot Chilli Peppers i dźwięki wydobywane przez Johna z jego gitary.
G jak
Grunge, jako powrót emocji w muzyce.
H jak
HBO, przede wszystkim serial The Wire i Rodzina Soprano.
Hey i Nosowska, czyli artyści, którzy byli dla mnie przez wiele lat synonimem tego, co najlepsze w polskiej muzie.
I jak
Inaczej niż w raju Jima Jarmuscha. Przepiękny i niesamowicie nudny film o życiu.
J jak
Jeszcze będzie przepięknie. Słowa z piosenki Tiltu, które chyba nigdy nie stracą aktualności, niestety.
K jak
Karate Kid i kryptowaluty.
L jak
Lenny Valentino. Uwaga! jedzie tramwaj to dla mnie absolutny klasyk.
Ł jak
Łamigłówki.
M jak
Metallica skończyła się na Czarnym Albumie. Chociaż dla mnie trochę później.
N jak
Nevermind. Album Nirvany, którego słucham z dużą regularnością od kilku dekad.
O jak
Offspring, The Offspring. Album Smash, do którego czasem wracam, gdy mam ochotę posłuchać prostych piosenek z energetycznymi riffami.
P jak
Pierdol się Putin. Nie potrafię uwierzyć, jak można mieć w sobie taką bezwzględność i tak wiele zła.
Q jak
Queen. Nawet bardziej niż Queens of the Stone Age.
R jak
Radość.
S jak
Smutek.
T jak
Tango Mrożka lub „Takie tango” Budki Suflera, czyli jeden z tych numerów, których nikt nie słucha, ale każdy zna na pamięć.
U jak
Ukraina.
V jak
Vonnegut, Kurt. Śniadanie mistrzów czy Rzeźnia nr 5 to jedne z moich ulubionych książek ever.
W jak
Whatever People Say I Am, That’s What I’m Not Arctic Monkeys. Tak się stało, że poznałem ich muzę jeszcze w czasach martwego już serwisu MySpace, a kiedy wyszedł ten album, słuchałem go przez kilka miesięcy non stop.
X jak
The XX.
Y jak
„Yellow Submarine” śpiewane przez pijanych Brytyjczyków w pubie.
Z jak
Zaraz wracam.
Wiesz, że FYH! istnieje już ponad 10 lat? Możesz pomóc nam prowadzić FYH!, które działa bez sponsorów czy bogatych wydawców. Możesz to zrobić, przelewając dowolną kwotę na konto Stowarzyszenia Nowa Kultura i Edukacja, w tytule wpisując: darowizna na cele statutowe stowarzyszenia:
19 1750 0012 0000 0000 3484 9048.
Twoje wsparcie pomoże nam się rozwijać. Dziękujemy!