WYTWÓRNIA: MusicOla / Sonic Records
WYDANE: 8 kwietnia 2016
WIĘCEJ O: NA TAK
INFORMACJE O ALBUMIE

Pamiętacie chyba zespół Na Tak, czyli wykonawców, którzy dostali od nas bęcki za wydane w 2013 roku 13? Lubelskie trio zrehabilitowało się, i to całkiem srogo, bo ich Ewolucja to prawdziwa ewolucja, jaka zaszła w ich podejściu do tworzenia muzyki na przestrzeni ostatnich lat. To dobrze.

 To dobrze, a nawet bardzo dobrze, bo 13 była płytą złą, chaotyczną, bez pomysłu wręcz. Trzy lata później Na Tak brzmią solidniej, ciekawiej i – w końcu – z wyraźnym planem na komponowanie piosenek, który skrupulatnie wcielili w życie. Co wcale nie oznacza, że od A do Z jest rewelacyjnie i bez uwag. Co to, to nie, tak się nie da. 
Najmocniej na Ewolucji prezentuje się muzyka. Ogólnie miszmasz, wątki zmieniają się bardzo często. Zespół skacze, próbuje, i lublinianom to faktycznie tym razem wychodzi. Co na 13 irytowało, tutaj, już przy obranym kierunku, ani nie razi, a nawet więcej – ciekawi. Jasne, czasem rozrzut, a może raczej stawianie na modne stylistyki wywołuje uśmiech (politowania, bo w końcu ileż można słuchać tego, co popularne i nadmiernie eksploatowane), ale Na Tak nie robią żenady, melodie przygotowali niezłe. Główna w tym zasługa Sebastiana Napierały, który odpowiada za klawisze, ale dużo robi też Tomasz Deutryk, który gościnnie dograł partie perkusji. Przez to żonglowanie stylistykami, mamy z jednej strony melodie w stylu Kosheen, z drugiej Na Tak wchodzą w drum and bassowe rejony („Fobie”). Duch smooth elektroniki ujawnia się w „Kocie” czy „Śmiało”, ale większość nagrań to po prostu pop w elektronicznej/syntezatorowej odsłonie. 
Warstwa muzyczna to plus wydawnictwa. Gorzej – niestety – wygląda to przy śpiewie. Barwa głosu Doroty Krempy nie jest ani wciągająca, ani uwodząca, tym bardziej przyciągająca, przez co w większości utworów raczej jest to element drażniący, z magnetyzmem, ani też z pastelami nie ma to nic wspólnego. Niestety. Chociaż są momenty, pewnie, że tak, chociażby „Rio Grande”, „Nuda”, tytułowa „Ewolucja” lub „Model”. Na Tak nie zmarnowali czasu między drugą a trzecią płytą, pracując nad materiałem lepszym, ciekawszym i – choć zróżnicowanym – spójnym, utrzymanym w raczej jednakowych widełkach gatunkowych. 
A JAK OCENIAMY?
„Rio Grande”, „Nuda”, „Ewolucja”, „Model”Muzyka (w końcu)Spójność przez zróżnicowanie
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: