WYTWÓRNIA: Hush Hush Records
WYDANE: 13 maja 2016
WIĘCEJ O: LOWHITEY
INFORMACJE O ALBUMIE

 

Hush Hush Records, choć ze Stanów, z Seattle dokładniej, słynie z wynajdywania elektronicznych perełek z niemal całego świata. Znowu padło na Polskę, bo Lowhitey, Wojciech Misiak oryginalnie, właśnie wydał w amerykańskiej oficynie album. No, minialbum, bo On My Planet to zbiór pięciu krótszych kompozycji, które swoim zwiewnym i eterycznym charakterem przesiąkną w duszę człowieka.

Lowhitey kojarzy mi się z Teen Daze lub Brothertiger, ale na zwiększonych obrotach. Senne melodie, ba, melodie utrzymane w niemal new age’owej scenerii, Wojciech Misiak ubrał w tech-house’owe ramy, niekiedy snując swoje opowieści w downtempo aranżach. Te brzmieniowe klimaty to także znak rozpoznawczy Hush Hush Records, oficyny nastawionej na nagrania bardzo liquidowe, takie trochę czasoumilacze, ale jednocześnie kawałki ładne, swoim charakterem współgrające z… przyrodą.

Nie inaczej jest na On My Planet. Polski reprezentant wytwórni przygotował pięć miłych, trochę niezobowiązujących, ale i wciągających utworów, gdzie czasem tę atmosferę rozbudza („Dusza w Przestworzach”), ale głównie tka senne i delikatne faktury. Nagrania w głównej mierze Lowhitey oparł na samplach śpiewu ptaku, szumu wiatru, dorzucając do tego masę szumów i pogłosów. Ta senna aura to mocny punkt wydawnictwa, tworzący jakby więź słuchacza z artystą, a artysty z naturą. Najlepiej można to wyłapać w „Tak, Zabierz Mnie Tam”, gdzie subtelne klawisze ślizgają się eterycznych, zamglonych wokalach i spokojnych, przytłumionych uderzeniach grzechotki(?). 

 

A JAK OCENIAMY?
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: