Instant Classic postanowiło zremasterować jedyny album szczecińskiej formacji Krzycz. Sprawdzamy, jak materiał broni się po blisko dwóch dekadach.
AUTOR: Krzycz
TYTUŁ: Trauma
WYTWÓRNIA: Instant Classic
WYDANE: 31 marca 2017
Od reedycji albumu Trauma minęło już kilka miesięcy. Niewiele brakowało, a przeszedłbym obok tego wydarzenia, nie dostrzegając go, co niechybnie wpisałoby się w pewną tendencję czy też bieg wydarzeń, którego udziałem stała się grupa muzyków ze Szczecina w latach dziewięćdziesiątych. Historia zespołu skończyła się, zanim muzycy w pełni rozpostarli swoje muzyczne pomysły i dali upust inspiracjom sięgającym nowojorskiej sceny no wave. Pewne zjawiska mogą stać się ponadprzeciętnymi, tylko jeśli w momencie ich powstania brak jest wystarczających środków i wiedzy, aby je opisać. Trochę tak rysuje się historia tego albumu, bez którego wczesna scena noise-rockowa w Polsce nie wyglądałaby tak samo.
Bardzo często Krzycz stawiany był na równi z formacjami Dump czy For Her Pleasure, które w swoim czasie miały odwagę wyjść poza obręb garażowej przestrzeni i poszukać inspiracji nieco dalej niż tylko na własnym podwórku. Trauma niesie ze sobą wiele wyraźnych pogłosów sięgających wytwórni Amphetamine Reptile, ale i stylistyki budzącej skojarzenia z Neurosis. Momenty hałaśliwe podsycane są przeraźliwymi wokalami, aby za chwilę przełamać wszystko ciszą i zbudować od podstaw, agresywne, gitarowe partie, czy też powolne, sludge’owe klimaty. Pesymistyczny nastrój pojawia się znikąd i jak typowe zaburzenie eksplozywne, w mgnieniu oka przeradza się w histeryczny szał.
Post-hardcore’owa intensywność równoważona jest spokojnym synchronizowaniem linii instrumentów, co przypomina czasy świetności amerykańskiego tria Shellac. Składową wyróżniającą ten niełatwy w odbiorze przekaz jest trąbka Przemysława Drążka oraz liczne zapisy dźwiękowe, głosowe, fragment zbiorowej modlitwy w utworze „Free Your Mind… Destroy Your Life”, które osadzają ten materiał w czasie i miejscu jego powstania.
Oprócz debiutanckiego krążka zawierającego materiał z warszawskiego studia Manta, do wydawnictwa dołączono płytę z zapisem koncertu, który odbył się w styczniu 1999 roku w Leeds. Jakość zarejestrowanego materiału nie jest niestety najlepsza, jednak mimo to daje się odczuć doskonałą technikę gry i potencjał, który mógłby zostać przeniesiony na kolejne dokonania studyjne.
Krakowski Instant Classic zadbał o to, aby reedycja przybrała godną i atrakcyjną wizualnie formę. Bogato ilustrowana wkładka dołączona do płyt zawiera sporo informacji będących kronikarskim rarytasem dla fanów kapeli, między innymi reprodukcje plakatów reklamujących koncerty zespołu. Pomimo upływu blisko dwudziestu lat, brutalność wyrażona przez Krzycz w transowych kompozycjach nie straciła na sile i wyrazistości, a wszystko dzięki dojrzałości, która także dziś może zachwycać nowych odbiorców.