Wojtek „kr-lik” Król wraca ze swoim autorskim projektem CLICKS i właśnie wydał nowy album G.O.T.H. Artysta opowiada FYH o powstawaniu płyty w Czynnikach pierwszych.
G.O.T.H. to drugi album CLICKS. Po debiutującym „best of” – Glitch Machine– przyszedł czas na rozliczenie się z mijającym czasem. I z sobą. I ze sceną. I jak wspomniałem, czasem też z czasem. G.O.T.H. czyli Getting Old Tired & Hungry. Electo-EBM z przymrużeniem oka.
„First World Problems”
Numer na dzień dobry rozprawiający się z moim ulubionym stereotypem gotyckiej elity. Stylówa jest najważniejsza. Nie muzyka, nie ludzie, tylko wygląd. Goth af. Poza tym CLICKS sto procent, elektronika + beat „do boju kowboju”.
„Connection”
To chyba pierwszy numer, który był gotowy. Trochę zapomniany, ale potem odkurzony i dodany do tracklisty. Piękny gotycki lovesong. Szczególnie w warstwie muzycznej. Smętne wokalizy, minorowe akordy. Coś pięknego dla każdego akolity gotyku.
„Clicks.Dead”
Narcystyczny numer o CLICKS (a który nie jest…). Patrz, „A New Way” było na pierwszym miejscu Deutsche Alternative Charts. Poza tym po prostu opowiadam o sobie i o tym, czym jest CLICKS. CLICKS is dead. CLICKS!
„Dropdead”
Ten utwór powstał po połączeniu mocnej inspiracji zespołami Bones UK i Bonaparte. Prosty bit, zero progresji harmonicznych, powolne tempo. Rozprawiam się tutaj z samym sobą, czyli z moim ego. Polecam każdemu.
„Every Bloated Muscle”
Tak, jest w tym nawiązanie do „Murderous” zespołu Nitzer Ebb. Utwór może też kojarzyć się z „party hard” z poprzedniej płyty. Podobny, ale chyba bardziej EBM-owy. Pomysł na wokale, jeśli dobrze pamiętam, ktoś mi podsunął, śpiewając właśnie utwór NE. Postanowiłem to wykorzystać i im odpowiedzieć, że THERE IS NO YOUTH! A poza tym. Where are the muscles?
„I Dream”
A nie, przepraszam, TO jest chyba pierwszy utwór, który powstał. Choć chyba powstawał zupełnie nie z myślą CLICKSową albo przynajmniej z innym pomysłem na CLICKS. Bardzo eightiesowy numer. Oczywiście lovesong. Jak wiadomo, nic tak nie rusza czterdziestopięcioletnich gotów jak ejtisowe lovesongi.
„It’s All About You”
Utwór eksperyment. Zupełnie nie CLICKSowy. Nawet mało klubowy i chyba zupełnie średnio taneczny. W zamyśle był to utwór na początek płyty. Taki trochę „Magical Mystery Tour” CLICKSów. W sumie to teraz do mnie dotarło, że dokładnie taki jak „Magical Mystery Tour”, heh. Byłem ciekaw, czy ten numer przejdzie jako CLICKS, ale wydaje się, że tak.
„Mr. Nevergonnabe”
Kolejny utwór, gdzie próbuję przepracować samego siebie. Jestem mr. Nevergonnabe. Nie jestem i nie będę nigdy „gwiazdą”. Próbowałem chyba wszystkiego, nawet pay2play. Nie zadziało. A może zadziałało, ale nie na tyle, na ile bym chciał. Różne koncepcje co zrobić, żeby „się udało” na pewno dały sporo fajnych wspomnień. Utwór jest hybrydą kilku utworów z poprzedniej płyty oraz starych demówek, ale to rozpoznam chyba tylko ja.
„Past of my Past”
Postanowiłem, że spróbuję swoich sił w „śpiewaniu”. Najbardziej melodyjny wokalnie utwór jaki kiedykolwiek zrealizowałem. Muzycznie oczywiście klasyczne typowe CLICKS. Not impressed? Trudno. Lirycznie – historyjka z plot twistem na koniec…
„Story”
Najdłuższy tekst do jednego utworu jaki napisałem. Nie ma szans, że będziemy grać to na żywo, bo nie ma takiej możliwości, że zapamiętam trzy różne zwrotki. Utwór z prostym przesłaniem, że nie musisz zawsze być smętnym gotem-kotem. Możesz być kimkolwiek chcesz. Follow your dreams i ogólnie rób dobro. Dobro jest dobre.
„The CLICKS In Me”
Ten numer powstał po krótkim kryzysie, jaki mnie naszedł, robiąc ten album. Musiałem chyba na głos powiedzieć, że CLICKS to ja i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Utwór znów wolniejszy. Cięższy. Gotycki. Z ciekawostek, w utworze na instrumentach basowych jest włączany efekt „przycinania” muzyki. W projekcie – ten efekt działa zupełnie inaczej niż na finalnej zgrywce. Zobaczymy, co wyjdzie live…
„Fever”
Tutaj muszę serdecznie pozdrowić jednego z czołowych łódzkich G.O.T.H.ów – Maćka Werka – za pomysł, co zrobić z tekstem do tego utworu. Demo miało jedynie „refren” i kompletnie nie miałem pomysłu, o czym to ma być. Muzycznie to jeden z sześciu, jeśli mnie pamięć nie myli, utworów zrobionych z ideą CLICKS.LIVE, czyli utworów b-side’ów, które byłyby zupełnie inne, i miały być grane tylko na koncertach (stąd „żywe” tomy i gitara basowa). Przerobiony trafił na płytę.
„Themostimportantperson”
Na zakończenie (trzynaście to ZA DUŻO) kolejna historyjka. Inspirowana zaobserwowanymi sytuacjami z wielu parkietów imprezowych. Ech, gdzie się podziały tamte prywatki. Wielkie zaskoczenia osób nie do końca już trzeźwych. Złamane serca. Zniszczone życia. Wszystko w czarnych ubraniach i tatuażach na szyjach.
AUTOR: CLICKS
TYTUŁ: G.O.T.H.
WYTWÓRNIA: Dependent Records
WYDANE: 16.04.2021
Artykuł powstał przy współpracy z Agencją Cantara Music.