Jak co roku, w ostatni weekend lipca Płock zamienia się w tętniącą życiem trzydniową imprezę naszpikowaną różnymi gatunkami elektroniki. Sprawdźcie, jak było na Audioriver w 2022 roku.

Jest to stały punkt w kalendarzu dla wielu uczestników (w tym nas), który odgórnie jest zabookowany na rok przed. Tegoroczna edycja to edycja jubileuszowa – Audioriver ma już 15 lat i wraca po pandemicznej przerwie w pełnej okazałości.

Czy było warto? Zdecydowanie tak. Poniżej krótkie podsumowanie najciekawszych momentów festiwalu. 

Horse Meat Disco

Zdecydowanie jeden z ciekawszych setów podczas całego festiwalu. Topowe house’owe numery w nurcie disco/funk, czyli coś, czego trochę brakowało na poprzednich edycjach. Panowie wypełnili tę lukę fantastycznie. Samo pojawienie się sceny Color Stage było świetnym pomysłem i ciekawym uzupełnieniem. Creme de la creme!

Hot Since 82

W końcu się udało – Hot Since dotarł do Płocka i nic nie stanęło mu na drodze! Zdecydowanie długo wyczekiwany występ Brytyjczyka i zdecydowanie warto było czekać!

Naszym zdaniem – najlepszy set drugiego dnia festiwalu. Solidna porcja tanecznego tech-house’u zaserwowanego na najwyższym poziomie. Można było usłyszeć sporo mega ciekawych numerów. Czekamy z niecierpliwością na release remixu Gypsy Woman!

Dixon / AME

Ze względu na panującą aurę, występ został przeniesiony ze Studio Stage do Circus. Bardzo przyjemny, pełen magii i ciekawych momentów set, w typowym dla Dixona/Ame stylu na zakończenie drugiego dnia. 

Dj Fresh feat Messy MC

Wielki powrót Legendy w najlepszym stylu po kilku latach! Wspaniały, pełen energii  występ.Cała masa topowych numerów. W połączeniu ze świetnymi wizualizacjami zaserwowanymi przez Visualizm zrobiło totalnie robotę. 10/10!

Zardonic & Fickle6

Tutaj totalne piekło, niezwykle energetyczny występ Zardonika we współpracy z wokalistą The Qemists. Jeżeli ktoś potrzebował wytupać nadmierne pokłady energii, to to było do tego idealne miejsce. 

Adriatique:

Afterowy, hipnotyzujący występ na zakończenie pierwszego dnia festiwalu. Idealna pora i scena dla występu legendarnego duetu. 

Solomun

Topowe nazwisko, długo wyczekiwane przez polską publikę. Set ciekawy, sporo nowych numerów jak to na Solomuna przystało. Niestety podczas tego występu pojawiły się kłopoty z dźwiękiem, co trochę zepsuło odbiór ze względu na lekki przester. 

WhoMadeWho

Bardzo mocno wyczekiwany występ. Duńskie trio jest teraz na topie popularności, którą zyskało przez lata, ciągle tworząc i wydając nowe produkcje. Show na bardzo wysokim poziomie, panowie zgromadzili tłumy pod główną sceną. Magia!

Dan Shake 

Nieznany nam dotychczas artysta, który totalnie pozytywnie nas zaskoczył. Zaserwowana przez Dana topowa selekcja starych house’owych numerów przepełnionych solidnym groovem zrobiła robotę i rozgrzała zgromadzoną publikę na maksa. Cieszy nas, że powoli wraca się coraz częściej do klimatów house’owych – niestety na polskiej scenie jest spora luka do wypełnienia, jeżeli chodzi o liczbę tego typu imprez w podobnym gatunku. 

Damian Lazarus 

Postaci raczej przedstawiać nie trzeba – Maestro, uwielbiany przez polską publikę. Stały punkt programu w line-upie Audioriver. Występy Damiana to totalna magia, w orientalnym house’owym, mistycznym klimacie. Tak też było tym razem – płockie schody zapełniły się po brzegi, żeby zanurzyć się w niesamowitych brzmieniach zaserwowanych przez Maestro Lazarusa we wspaniałej otoczce kolorowych świateł i tysięcy mydlanych baniek. Wspaniały closing, zakończony dodatkowym numerem po występie Damiana w postaci numeru wszech czasów „I feel love” Donny Summer, którym Leon zakończył 15., jubileuszową edycję Audioriver. 

%d bloggers like this: