Zbliża się bytomski koncert Sexy Suicide w ramach Wolnych Torów. Zespół daleko nie będzie miał, bo z Sosnowca do Bytomia rzut beretem. To jeden z powodów, dla których warto pojawić się w sobotę w Wolnych Torach. Ale tych powodów jest więcej.

Przeszłość. Sexy Suicide mieli ją bogatą, zanim jeszcze stali się Sexy Suicide. Bo wcześniej było Neon Romance i płyta Midnight Stories, po której zespół zredukował się z tria do duetu. Po debiucie z zespołu odszedł Michał Kapuściński, a na placu boju pozostali tylko Marika Tomczyk i pomysłodawca projektów Bartłomiej Salamon. Zmiana wyszła muzykom na dobre, a Sexy Suicide zdobyli pewien rozgłos za sprawą Must Be The Music. To też już stare dzieje, ale podbicie fejmu nastąpiło.

Trochę w muzyce Sexy Suicide Super Girl & Romantic Boys, ale głównie tylko przez ten eightiesowo-syntezatorowy mariaż dźwiękowych kolorów. Duet Tomczyk-Salamon stawiają jednak na zwiewny, romantyczny pop w oldschoolowej odsłonie. Rozmyte melodie, chwytliwe melodie, eteryczne refreny. Muzycznie? Strawberry Switchblade, Talk Talk, Duran Duran. Do tego ten glamrockowy styl i uderzenia w stronę Depeche Mode. Dużo dzieje się na wydanym w tym roku przez Fonografikę Intruderze, ale w twórczości Sexy Suicide dzieje się naprawdę wiele. Czasem jest słodko, czasem z pazurem. Niekiedy te dźwięki idą w totalną ejtisową tandetę, ale zawsze jest to robione z gracją.

Muzycy Kremu, Out of Tune i Paveu Ostrovsky i mamy Decadent Fun Club. Ostrovsky wypłynął kilka lat temu w talen-show… Mam Talent, a później słuch o nim zaginął. Latem tego roku jednak powrócił ze swoim projektem. W sieci znajdziemy singiel „Glitterball” i koncertówki z Chmur i Blok Baru. Mało? No mało, więc dla tych, co w warszawskich klubach w lipcu i we wrześniu nie byli, będzie to zagwozdka i ciekawostka. Ale dużo tutaj ukłonów – znowu – w stronę DM i, patrząc na Ostrovsky’ego (Ostrowskiego?), IAMX, czyli Chrisa Cornera.

 

26 listopada 2016
Wolne Tory (A D R E S)
Godzina: 19.00
Bilety: 15 zł
EVENT: K L I K!

 

%d bloggers like this: