21 stycznia w Cafe Kulturalnej Kinsky promować będą swój niedawno reedytowany album Copula Mundi. Zapowiada się piękny powrót do przeszłości.

Jak wracać, to w wielkim stylu – tak można w skrócie określić ostatnie miesiące w życiu Kinsky’ego. W maju 2015 roku zespół wystąpił w Hydrozagadce, by następnie z miejsca stać się gwiazdą OFF Festivalu. Potem nastąpiła reedycja Copula Mundi, na winylu dzięki Antenie Krzyku, a jako prawdziwy rarytas w Requiem Records. Dlaczego rarytas? Bo oprócz płyty otrzymaliśmy bogatą książeczkę-opowieść Łukasza Strzelczyka poświęconą Kinsky’emu oraz zbiór archiwalnych fotografii zespołu. Solidna lektura, której nie należy pominąć.

Ale nie o wydaniu tutaj mowa, a o samym zespole, który 21 stycznia wystąpi w Kulturalnej. Koncert odbędzie się w ramach promocji ubiegłorocznego wydawnictwa i poniekąd zapowiedzi… nowego. Bo kwartet podobno szykuje drugą* w swoim zbiorze płytę.

Zaczynali w latach dziewięćdziesiątych, dokładniej w 1992 roku, jako inicjatywa czterech studentów stołecznego uniwerku z wydziału filozofii. Mając te same muzyczne i artystyczne zainteresowania, Paweł Sulik, Tomasz Lewandowski, Artur Koczergo i Arkadiusz Jermacz szybko doszli do wspólnego porozumienia. Miało być mocno, mrocznie i z przekazem. No i ciekawie, bo na sztuce kwartetowi zależało. To nie mogły być zwykłe koncerty, to miały być wydarzenia łączące wiele różnych dziedzin sztuki. I jeśli teraz mówimy o działalności audiowizualnej, łączącej dźwięk z happeningiem, performance i motywami wizualnymi, to musimy mieć na uwadze, że były to lata dziewięćdziesiąte w Polsce, a nie dwudziesty pierwszy wiek, rzutnik, instalacje świetlne i tak dalej. Nie, nie. Tak nie było. A mimo to Kinsky zostali uznani za jeden z ważniejszych noise’owych zespołów w rodzimym niezalowym świecie, który dodatkowo zwracał ogromną uwagę na takie dodatki jak teledyski.


„Harmonia Praestabilita” z 1992 roku różni się diametralnie od reedycji z 2015. Długość inna, jakość zmieniona, choć nadal jest brudno i hałaśliwie. Tak grali Kinsky w latach dziewięćdziesiątych, tak też brzmią po wieloletniej przerwie. Wieloletniej, bo gdy w 1996 roku, po wydaniu Copula Mundi, setkach gigów w kraju i poza granicami, pozytywnej opinii fanów i krytyków, zespół zawiesił swoją działalność, tak wrócił dopiero w 2015. To było zresztą dziwne, zniknąć w najlepszym dla siebie momencie, z drugą płytą zamkniętą w szafie. Ale jeśli w danym momencie formuła zdaje się wyczerpać, muzyka nie przynosi takich dochodów, by można było z niej żyć i trzeba przejść z życia studenckiego w dorosłość, czasem tak bywa.

Dziś Kinsky tworzą dorośli mężczyźni, którzy powrócili w chyba dobrym dla siebie momencie. Co i raz budzą się zespoły, które lata świetności świętowali w ubiegłym wieku, a ludzie kochają come backi. Kinsky przekonali się o tym w Katowicach na OFF-ie, mogli to poczuć też dzięki facebookowi. Teraz szykują Praeterito Futurum, swój drugi studyjny album, który gotowy był już w 1996 roku. Copula Mundi została w 1993 roku wydana przez SPV GmbH, niemiecką wytwórnię z polskim oddziałem, Dzięki temu o zespole zrobiło się naprawdę głośno. Teraz formację pod swoje skrzydła wzięło Requiem Records i Antena Krzyku (winyl). Dla Requiem, które specjalizuje się w odkurzaniu i przywracaniu blasku starym i zasłużonym zespołom (seria Archive Series), to spore wyróżnienie i kolekcjonerska gratka, zwłaszcza jak popatrzymy na wydanie Copula Mundi. Dla Kinsky’ego powrót to wielka szansa na zdobycie nowych fanów. A że młodzież może łyknąć ten noise’owy, zahaczający o hardcore i industrial materiał, to więcej niż pewne. Muzyka międzypokoleniowa, muzyka stale aktualna. Tak można mówić o tym zespole i tak też trzeba o nim mówić.

Czekając na koncert, który odbędzie się 21 stycznia w Cafe Kulturalnej, warto przypomnieć sobie ten wieloletni album, który ma już… 23 lata! Można też przeczytać, co o utworach sądzi Tony Kinsky (Tomasz Lewandowski), który specjalnie dla FYH rozłożył Copula Mundi na czynniki pierwsze. No i warto przyjść na sam gig, bo tak zasłużonych zespołów w kraju jest obecnie niewiele.

Aby jeszcze rozjaśnić sytuację, kilka suchych faktów. Paulus von Kinsky (Paweł Sulik) występował i występuje w Multicide, CHE! i Partizanie. Z Multicide wydał w ubiegłym roku album Emergent, który także ukazał sie w Requiem Records. Tony Kinsky (Tomasz Lewandowski) w latach 1994-1999 był członkiem Dezertera. Życie nie znosi próżni, a to muzyczne już w szczególności.

Tańsze bilety – te za 20 złotych – można nabyć poprzez rejestrację w newsletterze Cafe Kulturalnej. Podczas rejestracji należy pobrać ostatni wysłany przez Kulturalną newsletter, gdzie znajdzie się opcję rezerwacji biletów. Uwaga – jedna osoba może maksymalnie zarezerwować cztery bilety. Można tego dokonywać do godziny 18.00 w dniu koncertowym. Bilety w droższej cenie – 25 zł – dostępne będą przy wejściu do Kulturalnej.

21 stycznia 2016 roku
godzina 21.30
bilety: 20 / 25 zł
EVENT: K L I K!

%d bloggers like this: