Dziś w Fabrice wystąpi krakowska rewelacja, Bad Light District.
Bad Light District powstał w 2007 roku, z woli perkusisty krakowskiego (wbrew nazwie) zespołu New York Crasnals, Michała Smolickiego.
Dwa lata później ukazuje się debiutancki album BLD o wdzięcznej nazwie Simplifications. Największy medialny sukces odniósł singiel „Street Of Frozen Phantoms”. Ocierające się gdzieś o Joy Division, The National czy czasem The Cure nowofalowe, zimne brzmienia przykleiły zespołowi etykietkę (ale czy łatkę?) najsmutniejszego polskiego bandu, z jego niskimi wokalami, nieczystymi gitarami czy mechaniczną, hałaśliwą perkusją. Rezygnacja i melancholia to często najbardziej gorące atrybuty tworów sztuki, nic więc dziwnego, że wspomniany singiel zaznaczył silnie swoją obecność na kultowej Liście Przebojów Programu Trzeciego, a sama płyta została „Płytą Tygodnia” w tejże stacji. W ogóle, Simplifications zebrało recenzje bardzo dobre i wręcz entuzjastyczne, na miarę oczywiście ciemnych rejestrów ludzkiej osobowości, które bardziej są bliskie Bad Light District, niż bukoliczne widokówki z pozdrowieniami z Mlecznej Krainy.
Po sprawdzeniu materiału na nową płytę podczas licznych sytuacji koncertowych przyszedł czas na premierę sofomora Nothing Serious, która odbyła się 24 sierpnia nakładem krakowskiej radiostacji „Radiofonia”, i jest to pierwszy wydany przez nią krążek.
Płyta promowana jest przez piosenkę o ujmującym tytule „Distant Voice”. Choć semantycznie poruszamy się wciąż w dość zimnych, zdawałoby się nie najweselszych rejonach, muzycznie jest prosto (in a good way!) oraz zaskakująco pozytywnie. Miejska legenda głosi, że utwór został zainspirowany Zasadą Nieoznaczoności Heisenberga, głoszącą, jak powszechnie wiadomo, że równoczesny pomiar dwóch wielkości tej samej cząstki jest niemożliwy. Kierkegaardowskie „albo-albo” prowadzi do kompozycji nieprzekombinowanej, bez emfazy, z nieinwazyjną gitarą oraz bez natrętnego forsowania światopoglądu. Brzmi ciekawie? – chciałoby się zapytać.
Nawet jeżeli ciekawie nie brzmi ten tekst, nie zrażajcie się bracia i siostry, tylko sprawdźcie na własne uszy, dzisiaj, w poznańskim klubie Fabrika, że jeden numer mówi więcej, niż tysiąc słów.