AUTOR: Queer Resource Center
WYTWÓRNIA: Antena Krzyku
WYDANE: 17 maja 2016
INFORMACJE O ALBUMIE

Ukazała się Gigowa polecajka zapowiadająca koncert New People, musi być i o Meeting New People, albumie Queer Resource Center. Zbieżność to nieprzypadkowa, bo oba projekty mają ze sobą trochę wspólnego. Może nie 50na50, może nie są bliźniacze, ale motywy łączące są. Chodzi przede wszystkim o Jakuba Czubaka znanego z The Car Is On Fire i Huberta Woźniakowskiego z Eric Shoves Them In His Pockets, którzy tworzą od jakiegoś czasu New People właśnie. Do tego kolejny członek ESTIHP, czyli Christoph Thun i francuski akcent – Quentin Carenzo, między innymi były chłopak Brodki (guglowanie znakomite!). Dodajmy też, już w przeszłości, Aleksander Orłowski (Magnificent Muttley), czyli kolejny z New People. A w „McNulty” udzielał się także Robin Perringer z Modest Mouse i Carissa’s Wierd. Skład robi wrażenie, muzyka papierowi nie ustępuje.

I jak można się domyślać, patrząc na personalia, tak Meeting New People to ukłon w stronę zadziornego, pełnego przesterów i wykrzykiwanych tekstów post punk. Filtry na wokalach, z jednej strony jazgoczące gitary, z drugiej gitary porywające i chwytające od pierwszych riffów, solówki, przydymiona momentami perkusja (a momentami szaleńcza jak za najlepszych najtisowych amerykańskich składów z Waszyngtonu i okolic) i prowadząca basówka.

Tak naprawdę, to Queer Resource Center wpasowują się idealnie w ramy późnych lat osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych, jeśli chodzi o to, co się działo w Stanach na scenie tego tradycyjnego indie i post-punk/hc/noise’u. „Time” to gitarowy jazgot rodem z płyt Fugazi, refreny żywcem wyrwane z At the Drive-In czy innego Mars Volta, a duża w tym zasługa Czubaka, którego zawsze „gówniarsko brzmiący” wokal nadaje kompozycjom jeszcze większego luzu. Do tego odpowiednie przestery/efekty narzucone na wokal właśnie, mamy pełen obraz sytuacji. Masywne momentami gitary zgrabnie, a przede wszystkim ciekawie przechodzą w melodie pop-punkowe, czyli wiemy, o co chodzi – radosne, chwytliwe piosenki z dużą ilością gitar, motywem przewodnim, który na długo wpada w odmęty pamięci, gdzie perkusja i chórki idą tym samym torem, a w głowie kołaczą się wspomnienia jakichś starych Blinków 182, Green Dayów czy innych Sumów 41 (ale klucz: chodzi o bardzo, bardzo stare nagrania, zresztą czy ktoś jest na bieżąco jeszcze?).

A poza tym Meeting New People to album o samych dobrych punktach. O Czubaku wspominałem, bo jego głos napędza wydawnictwo, nadając mu tego luźnego, bardzo najtisowego charakteru. To samo z gitarami, za które znowu odpowiadają Jakub i Quentin Carenzo, to czysty post-punk, odwołania do starego Modest Mouse, do Superchunk, do Dinosaur Jr. i innych znanych i lubianych składów, na których muzycy QRC pewnie (raczej? z pewnością?) się wychowywali. Dużo robi przy perkusji Christoph Thun i słychać, że bębny nie są tylko dodatkiem do pozostałego instrumentarium, ale dynamika odciska piętno na każdym z nagrań. Razem z prowadzącą linią basu Huberta Woźniakowskiego sekcja Eric Shoves Them In His Pockets brzmi tak, że chce się wyczekiwać na nową płytę tria.

Reorganization, znane od jakiegoś czasu McNulty, Ex-Manager czy Shark to szlagiery, prawdziwe hity, szczęki zaciskające się na uszach słuchaczy. Fajnie jest co jakiś czas wracać do dobrych indierockowych kawałków ujmowanych w tradycyjnym znaczeniu. Queer Resource Center nagrali płytę mocną, nie że rewelacyjną, perłę wydawniczą czy coś takiego, ale mocną i przebojową. A o przebojowość przecież chodzi. Chyba?

A JAK OCENIAMY?
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: