Hollow Trees to debiutancki album audiowizualnego artysty Szopa. Napisany i wyprodukowany w latach 2014-2020, który skupia się na łączeniu elementów elektronicznych z organicznymi samplami dźwięków otaczającej nas natury. Zainspirowany współczesną muzyką eksperymentalną, łączy odważne i nietypowe dźwięki z rytmiczną aranżacją.

Sun”

Całość Hollow Trees była pisana po roku 2014, choć utwór otwierający płytę, „Sun”, stworzony został w roku 2011 i jest to pierwsza kompozycja, którą napisałem. W trakcie produkcji albumu doszedłem do wniosku, że dosłowny początek mojej przygody z muzyką powinien otworzyć album. Był to też pierwszy utwór, w którym postanowiliśmy wykorzystać to, co między sobą nazywamy „tank mic”, mikrofon, który wykorzystywany jest w czołgach – nie jest to oczywiście sprzęt studyjny i obrabianie dźwięku nagranego takim mikrofonem było wyzwaniem, ale żaden elektroniczny filtr nie jest w stanie dorównać autentycznemu brzmieniu, które ta metoda zapewniła.

„Blood”

„Blood” było objawieniem, dzięki któremu całość albumu została napisana – rok 2014, czwarta nad ranem. Melancholijny wieczór, który powoli przeistaczał się w poranek. Wyszedłem wtedy na ganek i usłyszałem melodię, i nim zdążyłem się zorientować, podśpiewywałem już słowa: „i am running out of blood, i am running out of love”. Był to bardzo ciężki okres w moim życiu, który na szczęście dobiegł końca, niemniej jednak taki trudny moment był istotny, by zaczęła powstawać autentyczna i szczera muzyka. Utwór był też sporym wyzwaniem – w oryginalnej aranżacji było dużo tekstu, z którego ostatecznie zrezygnowaliśmy. Ten kawałek chciał być bardziej instrumentalny i neoklasyczny, i my tego utworu chcieliśmy słuchać i robić to, co nam dyktował. Pod koniec utworu nagrałem chórki, które są bardziej „mruczane” aniżeli śpiewane, i brzmią jak syntezator, więc dla efektu dodaliśmy głęboki wdech na początku, by stworzyć bardziej intymną atmosferę. Sam koniec, i ostatnie powtarzające się trzy razy „gone”, były przypadkiem. Chcieliśmy ustawić je w równych odstępach czasu, ale po skopiowaniu tego fragmentu najpierw go odsłuchaliśmy, i to ostatnie „gone”, które wypada w dziwnym momencie rytmicznym, strasznie rezonowało z naszymi uczuciami. I tak już zostało.

Bones”

Cytując Norta (producent) z lutego 2019, kiedy skończyliśmy pracować nad utworem: „Damian, to jest najdziwniejszy utwór, nad jakim kiedykolwiek pracowałem”. Jest w tym utworze dużo warstw, dużo małych drobiazgów i upiększeń, które dzieją się w tle, za ścianą syntezatorów i basu, i to uwielbiam w tym utworze – te drobnostki i rytm, dzięki którym mamy ochotę do niego wracać. Byłem bardzo nastawiony na użycie kastaniet, na których zagrałem, a które słychać w refrenie, zainspirowany „Sans Logique” Mylene Farmer, której produkcję uwielbiam. Był to też pierwszy utwór, w którym pojawił się rytm i instrumenty perkusyjne. Nigdy nie byłem fanem perkusji, więc od tego utworu zaczął się mój protest, i robiłem wszystko co w mojej mocy, by za rytm odpowiadały organiczne elementy. Całość bębnów, które słychać w utworze, to dźwięk łupiny kokosa, o którą uderzyliśmy drewnianą laską – a potem już tylko godziny edytowania.

Seed”

Napisane, wymazane i rozpoczęte od nowa trzy razy. W oryginalnej aranżacji również było dużo tekstu, który w kontekście albumu wydawał mi się bardzo ciężki i przewidywalny. Chwyciliśmy więc malutkie, sekundowe sample z oryginalnych nagrań i zaczęliśmy je edytować, dodawać echo i tworzyć z nich matematycznie poukładaną aranżację. I tak powstało obecne „Seed”, które w mojej głowie jest hymnem zapraszającym do tytułowego lasu pustych drzew.

„Thorns”

Napisane bodajże zaraz po „Blood” w 2014. W sekundzie, w której znalazłem na pianinie pierwsze trzy akordy wiedziałem, że to za kilka lat będzie pierwszy singiel i potężny kawałek. Przyłożyliśmy się do niego niesamowicie w trakcie produkcji i jeżeli dobrze pamiętam, mieliśmy odpalone sto siedemdziesiąt ścieżek w Logic Pro i procesor powoli zaczynał się poddawać. Dźwięk chórków, który słychać zaraz na początku oraz które przewijają się w okolicach refrenu i instrumentalnej części w środku, są oczywiście moim głosem, nawet nie tak bardzo przerobionym. Jest to jeden z moich ulubionych dźwięków na całym albumie.

Cinder”

W trakcie produkcji pojawił się problem – wszystkie utwory zdawały się bardzo spięte i mechaniczne, i chcieliśmy je w jakiś sposób uwolnić. „Cinder” było naszym podejściem do bardziej swobodnego tempa, które miesiąc później odrzuciliśmy, wracając do rozplanowanej rytmiki i syntezatorów. Jedyny zarzut, jaki kiedykolwiek mieliśmy wobec „Cinder”, to fakt, że jest za krótkie.

Empty”

Jest zaledwie kilka utworów, które stworzyłem jako aranżacje na pianino, bez tekstu. Empty jest jednym z nich i było dla mnie prawdziwym wyzwaniem. Jeżeli chodzi o grę na pianinie i komponowanie, to jestem w tej kwestii samoukiem, i często mój plan i to, co mam w głowie wybiega daleko poza to, co w stanie są zagrać moje ręce. Na sam koniec dodaliśmy odrobinę ambientowych dźwięków gitary, które stworzyły niesamowity klimat.

Bonfires”

Moje najdroższe dziecko na Hollow Trees, które zachwalałem lata przed wydaniem albumu. „Bonfires” używa tego samego „mikrofonu z czołgu”, którego użyliśmy na „Sun”. Głównym instrumentem jest tutaj obój, którego dźwięk edytowaliśmy przez bardzo długi czas, tworząc brzmienie, którym przypomina skrzypce. Na „Bonfires” znajduje się cała masa potężnych dźwięków – od syntezatorów, przez instrumenty klasyczne, do dźwięku zapalniczki. Moim ulubionym fragmentem jest stanowcza „cisza” tuż przed ostatnim refrenem oraz harmonia wokali, która przychodzi zaraz po niej. Tekst ma odniesienie do utworu Sinead O’Connor, „Troy”: „I have heard long ago, there is no Troy to burn, there is no one to linger and listen”. Utwór napisałem, rozpamiętując wieczorne ogniska z nastoletnich lat, nieopodal lasu, na które przychodziło wiele osób. Siedzieliśmy tam do rana, ja z reguły pod drzewem, gdzieś na kocu, naprzeciwko tytułowego ogniska, „Bonfire”, prowadząc z nim zmyślone konwersacje w mojej głowie, „they told me to keep it alive”.

„Enough”

Emancypacja frustracji. Napisany w godzinę po nocnej zmianie w 2015 roku, podczas której byłem bardziej niż wściekły na świat, na stan rzeczy, na kapitalizm. Patrząc na niego z perspektywy czasu, jest takim pomnikiem, który przypomina mi, by dalej walczyć i nigdy się nie poddawać. „I’ve had enough of this restless fight, telling me it’s fine”. Na czas produkcji zrodziła się u mnie obsesja na używanie vocoderów, więc utwór śpiewany jest właśnie przez syntezator korga. Nietypowy dźwięk pianina uzyskaliśmy nie przez efekty, ale przez manualną korekcję głośności w interfejsie audio – ja grałem na fortepianie, Nort machał pokrętłem – i wyszło genialnie.

Wisp”

Najbardziej „rockowy” utwór na albumie, który uwielbiam śpiewać, który jest niesamowicie prosty i energetyczny, i który ma świetny tekst. Stef (Stefano Esposito) zagrał tutaj po raz pierwszy na basie (później pojawił się ponownie na „Goat”, i na sam koniec, tuż przed premierą, dodał linię basu do „Bones”). Ponownie użyliśmy tutaj warstwy vocodera, która stworzyła nietypową atmosferę i swojego rodzaju niepokój. Najciekawszym instrumentem, którego tutaj użyliśmy, jest Erhu, którego dźwięk uwielbiam (instrument odkryłem po odsłuchaniu Elsiane – „Vaporous” wiele lat temu). Do tej pory nie gram na nim zbyt wprawnie, ale pojedyncze pociągnięcia smyczkiem i proste melodie stworzyły swojego rodzaju szkielet, na którym opierają się „jaśniejsze” i czystsze dźwięki. Ostatnie słowo tekstu zostało ucięte na potrzeby teledysku – „I’m guided by senses, I’m guided by bliss, I gave all my loving to one foolish ___”. Można się łatwo domyśleć, o jakie słowo chodziło.

Tears”

Kolejne manifesto przeciwko używaniu perkusji – utwór złożony z pięciu warstw dźwięków wody, kapania i organów. Do nagrania wokali w zwrotkach użyliśmy czterech różnych, nałożonych na siebie mikrofonów. Początkowo zwrotki były śpiewane, co słychać w tle, bo nigdy ich nie usunęliśmy, ale bardziej intymny efekt uzyskaliśmy, recytując tekst.

Goat”

Po pierwszym związku z 2015 została mi jedynie pluszowa koza. Pytając, co powinienem z nią zrobić, usłyszałem „Just burn the goat”, i to chyba wyjaśnia początkową enigmatyczność tekstu. Elementy rytmiczne są w dużej części złożone z naszych własnych nagrań, mój ulubiony fragment to definitywnie „sheep snare”, czyli uderzanie gałęziami o drucianą siatkę w zagrodzie dla owiec. W taki sposób powstała większość dźwięków na Hollow Trees – braliśmy pod pachę sprzęt i wyjeżdżaliśmy do lasu, na pola, nad rzeki.

Boxes”

Druga kompozycja zagrana na fortepianie, zainspirowana „Gnosienne 1” Erika Satie. W trakcie nagrań, w okolicach trzeciej minuty, z czoła zaczynała spływać mi strużka potu.

Oh”

Ostatni utwór, który napisałem, a który zastąpił wcześniej rozpoczęte „Ice Incense” – kawałek, który może kiedyś powrócić. Bazą, jak w większości utworów, jest pianino. Tym razem odważyliśmy się na więcej syntezatorów i elektroniki, na bardziej eksperymentalne dźwięki.

Here”

W roku 2014 miałem przyjaciółkę z Nashville, która była niesamowicie podekscytowana muzyką i sztuką, choć sama nigdy się nią nie zajmowała. Często mówiła, że „będę musiał osiągnąć sukces za nas oboje”. Tego samego roku zmarła, a „Here” jest napisane właśnie dla niej. „ I am here, where you wanted us to be”.

Hollow Trees”

Kończyliśmy tego dnia sesję w studiu i dopiero co otworzyliśmy nowy plik, przygotowując się do nagrywania tytułowego utworu. Nort wyszedł zrobić sobie herbatę, podczas kiedy ja „spróbowałem” zagrać utwór, jednocześnie śpiewając. I ta „próba” jest wersją utworu, który można usłyszeć na płycie. Na samym końcu było słychać, jak wstaję i „klikam”, by skończyć nagrywanie, co usunęliśmy na potrzeby albumu – była to chyba największa debata, jaką mieliśmy, niepewni, czy odrobina hałasu i szumu powinna zakończyć album. Po nagraniu spędziliśmy bardzo dużo czasu aranżując poboczne instrumenty, pisząc chórki. Jest to bardzo delikatny utwór i musieliśmy się z nim obchodzić ostrożnie, żeby go nie „zepsuć” i zachować spójność i uczucia, które towarzyszyły temu wykonaniu.


AUTOR: Szopa
TYTUŁ: Hollow Trees
WYTWÓRNIA: Requiem Records
WYDANE: 2.10.2020


Artykuł powstał przy współpracy z Agencją Cantara Music.

%d bloggers like this: