AUTOR: Vökuró
WYTWÓRNIA: Requiem Records
WYDANE: 1 kwietnia 2016
INFORMACJE O ALBUMIE
Rozmarzone melodie, post-rockowe partie gitarowe, plemienna, pełna transu rytmika – Vökuró w końcu zadebiutowali, Łukasz Pawlak, właściciel Requiem Records, wyczekiwał tej płyty z wielkim zniecierpliwieniem, więc wszyscy są szczęśliwi i radośni, że Creatures wreszcie się ukazało. A muzycznie? Muzycznie jest bardzo, bardzo, bardzo…
Różnie. Pewnie, zespół, który nazwę wziął po Björk nie będzie grał nie-wiadomo-jak-awangardowych utworów, raczej już na starcie wiadomo, co z czym będziemy jeść. Oniryczne melodie, aura rozmarzenia i senności, swoista bajkowość w wydźwięku. Vökuró, przygotowując Creatures, mocno oparli się na starszych nagraniach M83. Mamy ten sam shoegaze’owy narzut na elektroniczne, syntezatorowe pejzaże, rozmyte wokale Pauliny Ołdakowskiej, niekiedy, jak w przypadku „Trapped”, zespół podkręca atmosferę, idąc w bardziej electropopowe rejony.
Marzenia – w przypadku twórczości Vökuró to słowo klucz. Romantyczne tło przebija się w każdej z kompozycji, malując obrazy z jednej strony niewyraźne, z drugiej zaś z wykorzystaniem pastelowych barw. Przesterowany śpiew Ołdakowskiej sprawdza się wręcz perfekcyjnie na tle tych nordyckich, smutnych melodii i rytualnych rytmów.
Creatures nie dostarcza nie wiadomo jak dużych doznań, nie strzela fajerwerkami, ale to równa, niezawodząca w żadnym calu płyta. Taka bardzo jesienna, jeśli można pokusić się o takie stwierdzenie. Słońca niewiele, raczej szare chmury z lekkimi przebłyskami. Dla miłośników posmucenia się przy ładnych melodiach i bardzo miłym śpiewie.