Zbliża się kolejna edycja festiwalu Unsound. Co warto zobaczyć od 7 października? Wybraliśmy kilka wartych polecenia koncertów.
7 października rozpocznie się kolejna krakowska edycja festiwalu Unsound – w tym roku związana motywem WEB, czyli sieć oraz sieci – hasłem, które podkreśla istotność i konieczność wszelkich połączeń i relacji – tych bardziej oczywistych między artystami, muzyką oraz odbiorcami, ale też tych międzyludzkich i poza to wykraczających – współcześnie tak bardzo splątanych i zagrożonych dezinformacją i wpływami. Tegoroczny temat wydaje się jednak świetnie odzwierciedlać również sam charakter całego festiwalu, będącego nieoczywistą tkanką; gęstą siecią połączeń dla niejednoznacznych form muzyki i projektów łączących artystów z różnych źródeł, czy odnajdywanych dla nich nowych przestrzeni i miejsc.
Ta ostatnia nić łączy się również z pewnym powrotem do przeszłości – po latach imprezy klubowe wracają do utęsknionego Hotelu Forum, to ogłoszenie pojawiło się w ostatniej chwili i stanowi sporą niespodziankę. Obraz wielkiej surowej bryły obserwowanej nocą z mostu grunwaldzkiego, owiniętej gęstą październikową mgłą i parującej ciężkimi dudniącymi dźwiękami, to coś, co niegdyś kształtowało wizerunek tego festiwalu i wielu (w tym ja) nie sądziło, że ujrzy kiedykolwiek ponownie.
Wspomniane połączenia między artystami i spowijające je współprace, to coś, co kształtuje tożsamość tego festiwalu od wielu lat – często łącząc twórców odmiennymi gatunków, scen. Zbliża się pokoleniowo. Podobnie, a może nawet w większym znaczeniu dzieje się tak w tym roku.
Ciekawym tego przykładem jest projekt The Providenza Ensemble współtworzony przez Warp i wspierany przez Carhartt WIP – łączący razem Kelman Duran, Loraine James oraz Puce Mary z akompaniamentem Sinfonietty Cracovii. Artyści spędzili tydzień w korsykańskich górach, aby wspólnie przygotować kompozycje na orkiestrę.
Jednak krakowska Sinfonietta zagra również w innych występach wartych wspomnienia; jeden z kanadyjską kompozytorką Karą-Lis Coverdale i jej nie tak dawno wydanym „A Series of Actions in a Sphere of Forever”; drugi łączący Harry’ego Gorski-Browna i Wojciecha Rusina w specjalnie powstałym dla Unsoundu projekcie „Drift”.
Z ogromnym zaangażowaniem patrzę też na częściowy projekt Selector After Dark, za którym stoją 2K88, Rainy Miller, Lauren Duffus i Bianca Scout. Szczególnie, że ta ostatnia odpowiada za jeden z moich ulubionych i niezapomnianych występów z poprzedniego roku.
W tej gęstej sieci łączącej artystów znajdą się również projekty eksperymentalne i tak nieoczekiwane jak ten pomiędzy Suzanne Ciani i Actress nazwany Concrète Waves, po którym spodziewać się możemy fascynującej plątaniny dźwięków. Zbliżonym dla mnie zainteresowaniem i również trudnym do przewidzenia będzie występ Jima O’Rourke i Eiko Ishibashi, którzy mieli okazję współpracować już ze sobą w Unsound Osace. Na mojej liście dodatkowo znalazł się billy woods razem z DJ Haram, norweski duet smerz, czy niewidziany jeszcze przeze mnie makabryczny GHSTING twórczości Oli Słyż i Alex Freiheit.
Na koniec warto wspomnieć przecież o Moin, czyli duecie Raime z perkusistką Valentiną Magaletti, oraz ich zeszłoroczny „You Never End”, nad którym zachwycali się prawie wszyscy.
Tegoroczny harmonogram wydaje się być już ostatecznie zawiązany, a wspomniani artyści stanowią jedynie niewielką część całej organizacyjnej pajęczyny – pełny program wraz z częścią dyskusyjną znajdziecie na stronie internetowej unsound.pl. W tym roku festiwal zacznie się 7 października i zakończy 12 października. Większość karnetów jest już wyprzedana, ale dalej możecie znaleźć bilety na poszczególne wydarzenia.
Sebastian Adamus