Audioriver rozpocznie się już za kilka dni. Żeby należycie się przygotować, sięgnijcie po nasz Przewodnik. Rady, porady, tipy i triki oraz garść wyselekcjonowanej muzyki w jednym miejscu.
Do największego polskiego festiwalu elektronicznego zostało już kilka dni. Żeby zarówno was jak i siebie przygotować do kolejnej, trzynastej już edycji płockiego festiwalu, wiedząc, że muzyka obroni się sama, przygotowaliśmy listę na Spotify. Znajdziecie na niej większość wykonawców Audioriver w wersji 2018.
W tym roku mamy do dyspozycji w sumie dziewięć scen, z czego dwie pojawiające się trzeciego dnia festiwalu, czyli Sun/Day, oraz jedną na płockim rynku. Wystąpi na nich 103 artystów z całego świata. Niektórzy z nich, jak Ben Klock, Danny Byrd czy Damian Lazarus dali się już nam poznać na poprzednich edycjach oraz różnych innych koncertach w Polsce. Znajdziemy tu też jednak nowinki, których utwory mają nie więcej niż 1000 odtworzeń na Spotify.
Sam teren festiwalu prezentuje się następująco:
Sobota to nie tylko kino festiwalowe. To także targi, stand up, wystawy i spotkania (w planach: Sound Traveler, An On Bast, Deas i Agim, Bass Astral x Igo, Kamp!) i warsztaty. Wszystko pod szyldem ART DAY.
Ponadto przypominamy także nasze lekko zapgrejdowane porady z lat ubiegłych:
Ekwipunek festiwalowicza:
Lata doświadczenia pozwoliły mi zminimalizować ilość gadżetów, które mogą się przydać w Płocku. Chcąc się podzielić tym z wami, wymienię w skrócie, czego warto nie zapomnieć, a co spokojnie można pominąć.
Obowiązkowo bierzemy:
– wygodne obuwie, którego nie będzie nam szkoda wyprać w pralce po powrocie z dwóch lub trzech dni i dwóch nocy spędzonych na plaży, i któremu niestraszne deptanie przez żywiołowo skaczących ludzi,
– pelerynkę niewidkę przeciwdeszczową albo parkę czy inne palto przeciwdeszczowe, które jest lekkie (zmieści się do naszej torby/plecaka/nerki) i wodoodporne – w razie deszczu nie każe nam szukać schronienia w zatłoczonym namiocie, podczas gdy akurat chcielibyśmy zobaczyć występ na Mainie, zaś w suchych momentach pozwoli nam spokojnie usiąść gdzie akurat będziemy mieli ochotę, nie narażając tym samym naszych spodni na zmianę koloru na brunatno-zielony. Polecam zaopatrzyć się w nią przed przyjazdem do Płocka, gdyż jak tylko okaże się, że standardowo w piątek ma padać – możliwe, że zapasy w kioskach szybko ulegną wyczerpaniu,
– stopery i okulary przeciwsłoneczne – oczywiście co kto lubi, ale te pierwsze ochronią wasz słuch przed uszczerbkami, a te drugie wzrok, poza tym ciągle będziemy mieć z tyłu głowy „sunglasses at night…”,
– powerbank – jest szansa, że jak większość festiwalowiczów spędzisz ⅓ czasu na trzymaniu telefonu w górze bądź też próbach złapania się z resztą ekipy, zatem bez tego gadżetu ani rusz,
– świecące bransoletki (polecam te z pepco koło 5 zł za 5 sztuk), brokat, pióropusze, kapelusze, świecące obuwie i inne rzeczy, które sprawią, że będziemy rozpoznawalni w tłumie i a nóż widelec jakiś fotograf uchwyci to na zdjęciu i fejm sezonu gwarantowany.
Zostawiamy w domu:
– kalosze – obiecuję, że nawet jak będzie ulewa – mała szansa, że wszystko będzie płynąć, już lepiej wziąć ze sobą japonki. Komfort to komfort,
– parasolki – nawet jak uda się ją wnieść na teren festiwalu, nie ma nic gorszego niż ludzie, którzy chronią się przed deszczem (patrz punkt wyżej – pelerynka), bawiąc się pod główną sceną i tym samym zasłaniając widok tym, co znajdują się trochę z tyłu – odrobina empatii nikomu nie zaszkodzi.
***
To moja trzynasta edycja – jak do tej pory udało mi się nie opuścić żadnej. Z racji wcześniejszego remontu nabrzeża wiślanego oraz zmian jakie zaszły w szeregach ekipy Audioriver, a także jeszcze większej ilości ich pomysłów, wciąż mam ten dreszczyk emocji jak przed pierwszą edycją. I wam również tego życzę.