Na Tak szykują się do wydania nowego albumu. Zanim Ewolucja pojawi się w sprzedaży 8 kwietnia, zespół już opowiada o swojej płycie, rozkładając nadchodzące wielkimi krokami wydawnictwo na czynniki pierwsze. Sprawdźcie, co do powiedzenia na temat Ewolucji mają Na Tak. 

„CUDOWNY ŚWIAT”

Jeden z pierwszych kawałków. Jego tekst wytyczył kierunek, w którym ruszyła potem cała płyta. Postanowiliśmy, że pójdziemy w stronę biologizmu. Ponieważ wszystko co nas kształtuje – metody poznawcze, zmysły – pochodzi od natury. Nie wszystko musi być w końcu piosenką o miłości. Aha! Miłość też ma tu swoje źródła. Więc myślenie, że człowiek ideowo nie jest związany ze światem zwierząt i roślin i stawianie go poza naturą nie prowadzi do niczego dobrego.

Początkowo podkładem muzycznym był motyw z instrumentalnego „Starczy na dziś”, który zamyka płytę. Ale pewnego dnia Seba przyniósł fajne klabingowe klawisze i prosty tekst lepiej odnalazł się w tanecznej muzyce.

„TO CZEGO NIE MA”

Kluczem jest tu historia opisana przez Lema w Doskonałej próżni wielkości urojonej w rozdziale „Odys z Itaki” o geniuszach pierwszej kategorii, którzy pozostają nieodkryci, ponieważ rozwiązania, które proponują są tak genialne, innowacyjne i odważne i tak kompletnie odmienne od tego, co dotychczas znane, że im współcześni lub następne pokolenie mogą ich uznać co najwyżej za wariatów. Bohater naszej piosenki to właśnie taki samotny ster, wyrocznia, która widzi to, co mogłoby, ale nigdy się nie wydarzy – to, czego nie ma, co jest tylko w potencjale. Ten utwór to taka manifestacja marzeń, których człowiek nawet nie waży się głośno nazywać, bo są tak utopijne, że same w sobie brzmią nierealnie.

Tymczasem ciężkie, zadymione syntezatory przywodzą na myśl najpiękniejsze lata Sisters Of Mercy.

„MODEL”

Piosenka nie tylko o farmaceutykach, ale także o kredytach, różnego rodzaju gadżetach i wszelkich rzeczach, które mają obiecać ludziom, że ich szara codzienność może wyglądać lepiej, a wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Oczywiście wiadomo, że nic nie będzie lepiej, chodzi o zyski, wyniki i wielkie interesy, ale jakoś zawsze chętnie dajemy przyzwolenie na traktowanie nas jak dzieci. Temat stary jak świat, cały czas niezmiennie aktualny. Niestety. Żeby zupełnie nie popaść w przygnębienie, musieliśmy zrobić kawałek na wesoło, z klipem utrzymanym w stylistyce Telezakupów, wcielając się w rolę sprzedawców marzeń i wzorując refren na sloganach reklamowych.

„MÓZG”

Lem napisał kiedyś (w ogóle dużo tu Lema), że ciekawa jest koncepcja, jakoby rozum ludzki był błędem ewolucyjnym i powstał przypadkiem jako wynik eksperymentów natury. Wielu mogłoby sobie pomyśleć w tym miejscu – Ale jak to ?!, uważając się za największe osiągnięcie natury. Ale to wbrew pozorom bardzo optymistyczna piosenka. Jest coś wyzwalającego w myśleniu, że my ludzie jesteśmy tylko jednym z wielu gatunków na planecie Ziemia, i tak jak kiedyś gady, teraz my, to może potem ktoś inny. Ta myśl pozwala się zdystansować i nabrać szacunku do wszystkiego, co żyje.

„RIO GRANDE”

Bohater to uchodźca. Ekonomiczny czy wojenny, bez różnicy. To po prostu człowiek, który uosabia ogółem wszelkie „wzniosłe” cechy ludzkie. Jest odkrywcą, pionierem. To on wymyśla koło, elektryczność, wysyła satelity w kosmos. To taki trochę nietypowy kawałek na płycie, bo ukazuje romantyczne spojrzenie na ewolucję człowieka, i jest w opozycji np. do kawałka „Mózg”. Homo sapiens jest tu kimś wyjątkowym, zrobił dobry pożytek ze wspaniałego daru natury, jaki mu się trafił – z rozumu, działa dla dobra ludzkości. Tylko, że musi się konfrontować z rzeczywistością, która nie kroczy drogą rozumu.

„RZEKA”

Piosenka o tym, czy aby na pewno zawsze warto podążać z prądem, ślepo za tłumem, układać się z rzeczywistością. (Nie mylić ze zdolnością przystosowywania się do warunków). A może warto mieć własne zdanie, własny pomysł. Trudniej wtedy stać się łupem drapieżników, którzy żerują na niezdecydowaniu i poddańczości.

Początkowo piosenka miała zupełnie inne oblicze. Wokal śpiewał mocniej. Jednak pomyśleliśmy sobie, żeby zestawić punkowy tekst z delikatną elektroniką. Przez co dominującą emocją jest nie bunt, tylko troska.

„NUDA”

Do głosu dochodzi kontestacja. Los ludzi i świata zależy od garstki, która stanowi zaledwie 1 proc., różnice między biednymi i bogatymi są kolosalne, nowoczesne niewolnictwo bardzo nęcące. A w tym wszystkim zdobywca Nagrody Nobla w dziedzinie chemii otwarcie przyznaje, że technologia jest już na takim poziomie, że spokojnie może rozwiązać większość problemów ludzkości. Ale jakoś tak się nie dzieje. No zgoda, świat jest piękny i można żyć względnie szczęśliwie, ale Zło to Zło. Nie można o tym zapominać. Po prostu.

„FOBIE”

Dominujące tu emocje to lęk i gniew. Aby oddać w muzyce wyobrażenie tych metalowych potworów i wielkich konstrukcji sięgnęliśmy do rocka, a w tle, zwłaszcza w bicie, słychać techno. W refrenie pojawia się nawiązanie do Szklanego serca Herzoga. Ludzie myślą, że zbliża się olbrzym, ponieważ widzieli jego cień. Główny bohater zwraca im uwagę, aby sprawdzili, gdzie znajdowało się słońce.

Lęk jest niebezpieczny, ponieważ w odpowiednim świetle z karła może zrobić olbrzyma.

„EWOLUCJA”

Od wykształcenia się mózgu, aż do skomplikowanych struktur społecznych i cywilizacji. Jako gatunek ludzki przeszliśmy długą drogę, ale człowiek niewiele się w gruncie rzeczy zmienił, tylko zamiast maczugi ma w ręku telefon komórkowy, którym czasem rozbija orzechy. Muzycznie postanowiliśmy postawić na rzężące gitary, ale zabawne wydało nam się połączenie tego punk rocka z nastrojem beatlesowej psychodelii.

„ŚMIAŁO”

Z łatwością nazywamy siebie i wszystko wokół, określamy czym jest i dlaczego, a proste wcale nie oznacza prymitywne, np. proste kultury, które nazywa się prymitywnymi nie są gorsze tylko dlatego, że są mniej skomplikowane. Jeśli zaś chodzi o warstwę muzyczną, to rozmyślnie użyliśmy wintydżowych brzmień, żeby pokazać – zgodnie z duchem piosenki – że nie tylko to, co nowe jest fajne.

„TOALETA”

Początkowo był to kawałek z hip-hopowym bitem i miał się nie znaleźć na płycie, ponieważ tekst odbiegał od tematu płyty. Ostatecznie muzycznie przeszedł jednak ewolucję i dostał nowe brzmienie a’la Crystal Castles, co dobrze korespondowało z nieco wyobcowanym tekstem.

Toaleta to miejsce samotności, w którym nie trzeba niczego przed nikim udawać, niczego udowadniać, to trochę ucieczka. Zamiast powiedzieć coś wprost lub zrobić – czasem łatwiej pocierpieć w samotności. Można się od tego nawet uzależnić.

„JESZCZE RAZ”

O upływającym czasie, starości, przemijającym życiu, które jest pokazane jako maszyna nadszarpnięta zębem czasu – zębatki się ścierają, sprężynki wypadają, trybiki powoli niszczeją. Maszynka boi się, że zginie pod warstwą kurzu.

„KOT”

Obserwowanie natury jest fascynujące.

„KAMIEŃ, PAPIER I GWÓŹDŹ”

Temat podobny jak w „To czego nie ma”. Dywagacje nad urealnianiem utopii (W ogóle ciekawe, że wyobrażeniu o świecie doskonałym nadaje się pejoratywny wyraz nazywając je utopią). Wszystko rozgrywa się we wnętrzu bohatera:

Czy to możliwe, żeby człowiek kiedykolwiek przestał dominować nad wszystkim?

Czy przeszłość zamknięta w pomnikach to rzecz do naśladowania, czy raczej nauka na przyszłość, jakich błędów nie popełniać?

Czy człowiek kiedykolwiek pozbędzie się zazdrości i stworzy w ten sposób świat doskonały?

Same pytania, żadnych odpowiedzi.

***

WYTWÓRNIA: Na Tak/MusicOla
WYDANE: 8 kwietnia 2016

 

%d bloggers like this: