AUTOR: MaJLo
TYTUŁ: Re_Covery
WYTWÓRNIA: Agora
WYDANE: 26 października 2018


Gdybyśmy mieszkali w Stanach Zjednoczonych, MaJLo zostałby okrzyknięty drugim Justinem Vernonem. Bo zarówno Re_Covery, jak i pierwszy (lub jeden z pierwszych, ale z pewnością najbardziej rozpoznawalny) singiel „The Bird’s Song” to ukłon w stronę twórczości Bon Iver.

To ciekawe, jak utwór z telewizji, konkretniej z TVN-owskiej Diagnozy potrafi wywindować twórczość artysty i jego wartość. Mieliśmy sporo przykładów muzyków, których utwory były wykorzystywane do promocji ramówek TVN-u, najczęściej byli to wykonawcy ze stajni Thin Man Records. Inne przypadki? Seriale, seriale, seriale. „Hollow Talk” było równie mocne jak i sam Most nad Sundem (Choir of Young Believers. Bajaderka dla osób, które znają się na twórczości Duńczyków poza tym nagraniem). Przyjaciele mieli swój evergreen „I’ll be there for you” (The Rembrandts), a jeszcze… Jeszcze długo by pewnie można było wymieniać, bo to często spotykana sytuacja, że dobry serial ma chwytliwy utwór w czołówce, a zespół – no cóż – jest zespołem jednego przeboju (czasem kilku, jak się uda).

Z Maciejem Milewskim, czyli MaJLo właśnie, sytuacja jest o tyle prosta, że on już swoje „The Bird’s Song” przeskoczył, a zrobił to większością utworów z Re_Covery. Już samo intro, na płycie wdzięcznie zatytułowane „Prologue”, pokazuje nam, że zarówno produkcja, kompozycja (i wokal jednak też) stoją na wysokim poziomie.

To pop. To czysta muzyka popularna ubrana w ciuchy contemporary folku z narzuconą post-classicalową kataną na wierzch. Ale nie ma w tym nic złego, jeśli materiał broni się sam. A Re_Covery to robią. Od początku do końca mam w głowie wizje Bon Iver z For Emma, Forever Ago i nowszych odsłon. Delikatny wokal, proste melodie, jak w „Prologue” właśnie czy następnym „Let It Go”, gdzie na wysokości wyśpiewywanego na auto-tunie I’d like to touch this colour. Before it vecomes pale. I don’t need anyone to follow. This way is destined to fail.

Gorzej wypada „Oddychaj”, bo w polskojęzycznych kawałkach Milewskiemu bliżej do Turnaua czy coś, te obrazy Sama Beama aka Iron and Wine lub Justina Vernona oddalają się, może nie jakoś niesamowicie daleko, ale jednak.

Nie kupuję jednak tych elektroindiepopowych nagrań. „Hold On” brzmi trochę jak gorsza wersja (pomijając wokal) Friendly Fires połączonych z Cut Copy. Jakościowo nie wypada to tak, jak sugerowałby opis, więc…

No właśnie. MaJLo stworzył płytę dobrą, momentami bardzo dobrą, chwilami średnią i nudnawą. Cóż, taka stylistyka, modne scandifolki z rozbudowanymi aranżami i ciepłym wokalem. Ja Re_Covery kupuję, mimo w pełni komercyjnego podejścia do tworzenia muzyki.

NASZA OCENA: 7

NASZA SKALA OCEN (KLIK)

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18
%d bloggers like this: