Sięgamy po reedycję Spójrzcie Пожалуйста, Jakie Piękne Macie Gęby, którą Zoharum wydało w ubiegłym roku w ramach przywracania wspomnień po Genetic Transmission.

AUTOR: Genetic Transmission
TYTUŁ: Spójrzcie Пожалуйста, Jakie Piękne Macie Gęby
WYTWÓRNIA: Zoharum / Die Schöne Blumen Musik Werk
WYDANE: 22 listopada 2018 / 2002


Genetic Transmission szesnaście – dziś już siedemnaście – lat wstecz. I ten album robi wrażenie. Dobrze pamiętam swoje życie w 2002 roku, pamiętam świetnie ówczesny Mundial, pamiętam przyjaźnie, koleżeństwa, beztroskie wakacje i pilną naukę (powiedzmy) w szkole. Wiem też, że w 2002 roku niemożliwym było dla mnie znanie muzyki Tomasza Twardawy.

Zacząłem nadrabiać lata później i nie żałuję. Spójrzcie Пожалуйста, Jakie Piękne Macie Gęby to wciągająca opowieść pełna groteski, wisielczego humoru i nagłych, dźwiękowych zwrotów akcji. Genetic Transmission, co u niego naturalne, przygotował melodie chaotyczne, ostre i momentami surowe, biorąc z różnych źródeł. Bo czasem są to nagrania terenowe, czasem odgłosy wynikające z eksploatacji odmiennych obiektów i rzeczy, w końcu są to także i sample.

W prasówce dostarczonej przez wydawcę, Zoharum Records, można wyczytać, że Twardawa pierwszy raz w życiu w swojej pracy jako Genetic Transmission zastosował komputer. Dziś, w 2019 roku, wydaje się to i dziwne, i oczywiste, ale wtedy? Kiedy najbardziej w necie opłacało się siedzieć po godzinie 20, bo taryfa była najtańsza? A muzykę poznawało się przez Emule i inne SoulSeeki?

Ale Spójrzcie Пожалуйста, Jakie Piękne Macie Gęby to materiał niezmiernie aktualny i nawet siedemnaście lat później na czasie. Kakofonia, chaotyczne cięcia i jeszcze bardziej, wydawać by się mogło, przypadkowe wklejenia, dźwięki uderzeń metalu o metal, rury o rurę, tajemnicze, przemykające przeszkadzajki, odgłosy jakby skrzypiących drzwi (końcówka „szóstki”) lub też brzdęk upadających naczyń oraz następujący po nim piękny wywód skrzypiec (w „siódemce”).

Nie można pominąć kompozycji budowanych na sowieckiej narracji, gdzie w tle pobrzmiewają, a momentami stanowią główną całość melodyjki i motywy z filmów czy (być może) kabaretów i bajek. Radośnie i śmiesznie przeplatane z psychodelicznie, szorstko i z pofabrycznym chłodem. Ale znamy to całkiem dobrze z pozostałych reedycji archiwalnych już i niedostępnych albumów Genetic Transmission. W końcu Zoharum co jakiś czas odświeża stara i zapomniane płyty Tomasza Twardawy.

Klasa sama w sobie, a dodatkowo kawał dobrej historii polskiej nowożytnej muzyki eksperymentalnej.

NASZA SKALA OCEN (KLIK!)

A JAK OCENIAMY?
FYHOWA OCENA
%d bloggers like this: