Naked Root opowiadają o swoim debiutanckim albumie, rozkładając go na czynniki pierwsze. Miłej lektury!

„I WANNA DANCE WITH YOU”

Tomek Krawczyk: Śmiesznie wyszło z tym numerem: dostałem od Arka (klawisze) wstępną harmonię do innego naszego numeru „Progress”. Siedziałem nad nią i kombinowałem, co by tu można było zagrać.

Nie leżała mi tonacja. Zmieniłem i tonacje i harmonie i … riff się pojawił. Pamiętam jak wysłałem maila z numerem do chłopaków, myślę – gitary kupione, a tu dzwoni Arek i mówi: „fajne, ale to inny numer, wróćmy do Progress”. Swoją drogą super, że tak się stało, gdyby chłopaki kupili moją przeróbkę, nie byłoby „Progress” w takiej formie jak jest dzisiaj, a …

„PROGRESS”

Tomek Krawczyk: …dla mnie jest to najważniejszy numer Naked Root, jeden z pierwszych ale taki, pod którym – mam wrażenie – wszyscy w kapeli się podpisali obiema rękami, coś jak credo, hehe. Napociliśmy się z nim, każdy z nas miał ciut inne oczekiwania, wyobrażenia, w ogóle co do stylistyki zespołu, mieliśmy tez różne doświadczenia muzyczne. Tym numerem znaleźliśmy „porozumienie”: tak, to jest to, co chcemy robić – tak to odebrałem po zakończeniu pracy na tym utworem. Słowem: życzyć sobie na dalsze lata grania jak najwięcej takich „monolitów” i progresu w tym co robimy.

„NOW AND THEN”

Tomek Krawczyk: Przyznam się, że nie doceniałem tego numeru, zawsze na próbie jak mieliśmy go zagrać, to marudziłem – taki prosty riff, niewiele się dzieje, etc. Po nagraniu go na płytę, a zwłaszcza podczas koncertów – reakcja na ten kawałek była dla mnie zaskoczeniem. Po prostu się podoba – jest prosto, rytmicznie, dość melodyjnie i pozostaje w głowie – stąd też decyzja o nakręceniu klipa właśnie do tego numeru. Koniec z marudzeniem !

„SAD ENDING”

Tomek Hubicki: W warstwie tekstowej – opowieść o miłości, toksycznym związku i jego smutnym zakończeniu. Jednak rozstanie jest jednocześnie odzyskaniem wolności, poczucia siły i własnej wartości. Muzycznie kawałek zaczął się od motywu Arka na klawiszach, który zagrał mi i drugiemu Tomkowi podczas któregoś z kolei spotkania roboczego, reszta harmonii też poszła szybko. Ja najbardziej lubię fragment w bridge’u z motywami gitar i klawiszy.

„ANGEL WITH BROKEN WINGS”

Tomek Krawczyk: Pierwszy firmowany przez Korzenie numer z obniżonym strojem gitary – fajnie to zagadało w całości. Mimo obniżonej, ciężkiej, rytmicznej gitary i mocno osadzonej sekcji zwłaszcza w zwrotkach – cały czas mam wrażenie, że numer ma jakąś lekkość w sobie, jakieś takie wyważenie miedzy mocą, pazurem a melodyjnością.

Tomek Hubicki: Tekstowo opowieść o przemocy w rodzinie obserwowanej z boku, choć nie z pozycji niezaangażowanego widza, ale kogoś, kto widzi cierpienie bliskiej osoby.

„THE CLOCK”

Tomek Hubicki: Muzycznie – zwrotki, bridge i refreny powstały dość szybko, trochę więcej czasu zajęła linia melodyczna i tekst. Później pojawiło się mini solo na basie i dłuższe na klawiszach, a numer rozrósł się do najdłuższego na płycie. Kawałek o przemijającym czasie, cenie płaconej za wszystko co robimy w życiu, o duchach z przeszłości przypominających o sobie…

„A DIFFERENT YOU”

Tomek Hubicki: Właściwie całą harmonię bridge’a i refrenu wymyślił Arek, brakowało tylko czegoś w zwrotkach. Wymyślił się riff na basie, unisono z gitarą i poszło. Kawałek z najwyższym tempem na płycie, dobry do „wyżycia się” na koncertach. W tekście coś o zdradzie, zazdrości, walce o dominację w związku – czyli samo życie…

„CRIS”

Tomek Hubicki: Utwór z bardzo osobistym i przejmującym tekstem opowiadającym o śmierci przyjaciela. Muzyka powstała jako jeden z pierwszych numerów zespołu, ale sporo się w niej zmieniło w stosunku do początkowych wersji i dopiero w połączeniu z tekstem wyszedł kawałek który uważam za jeden z najlepszych na płycie – mimo że jest to utwór grany w wolnym tempie, to czuje się w nim niesamowitą siłę i emocje… Krótko mówiąc: uwielbiam go grać.

„WAY DOWN”

Tomek Krawczyk: Dla mnie numer o największym zaangażowaniu emocjonalnym, bez dwóch zdań.

Ukazanie bezsilności, a w zasadzie wynikającego z niej gniewu na osobę ważną w życiu, która zabija się używkami. Mocny numer. Melodyjność i przebojowość refrenu mogą zmylić, ale w tekście się dzieje. Muzycznie: lubię bardzo bridge przed ostatnim refrenem, taki właśnie „kacowy”- jest niepokój, lęk.

„ANYTIME, ANYWHERE”

Tomek Krawczyk: Cover kawałka zespołu Gotthard. Tu nie ma co filozofować – numer się nam spodobał, stwierdziliśmy, że pasuje do naszej stylistyki, dobrze brzmi na koncertach i już!

***

AUTOR: Naked Root
WYTWÓRNIA:
ProNet Records
WYDANE: 1 sierpnia 2016
INFORMACJE O ALBUMIE

%d bloggers like this: