Dog Whistle przebojem wdarły się do naszego polskiego niezal-światka, a dzięki dobrej płycie dziewczyny zagrały już na Spring Break i szykują się do występu na OFF Festivalu i Soundrive Fest. Specjalnie dla FYH! zespół rozłożył swój album na Czynniki pierwsze.

„MASTOM MASTOM”

Ania: Tradycyjna irańska pieśń ludowa. Iran, kraj, któremu zachodnie media robią często dość czarny PR, ma bardzo wiele ciekawych twarzy: „W trawie rośnie kwiat, po który nie mogę sięgnąć. Jestem pijana, jestem pijana, kolec skaleczył mnie w palec”. Ten tekst zna praktycznie każdy Irańczyk i chętnie zaśpiewa go z wami po kolacji, na którą oczywiście to on was zaprosi. No i jak można było nie zrobić coveru takiej perełki?

Lena: To pierwsza perska piosenka, której zrobiłyśmy cover, choć pierwsza wersja, którą puściła mi Ania, była po aramejsku. Kiedy gram tę piosenkę, podróżuję sobie w głowie po Iranie i wyobrażam sobie tych wszystkich miłych ludzi, których można tam spotkać. To intensywny koncertowy banger. No i mam okazję zaśpiewać w nim nasz ulubiony perski idiom: „A kto złamie przysięgę, temu spadną spodnie”.

„GIRLFRIEND”

Ania: Piosenka, której kulminacyjnym momentem jest walenie w stół przez Natalię Fiedorczuk. Bardzo jesteśmy z tego momentu dumne.

Lena: Inspiracją dla „Girlfriend” był sen. Oprócz wzmocnienia w formie Nataliowej „perkusji”, piosenka zawiera elementy dubstepu – zwłaszcza w wersji na żywo!

„NEON LIGHTS”

Ania: Warszawa była znana przed wojną z bardzo dużej jak na tamte czasy ilości neonów. Tekst opisuje dwa spacery przez miasto, jeden śladami Warszawy przedwojennej (w poszukiwaniu dawnego domu Stefanii Grodzieńskiej), drugi zupełnie współczesny. Obie zwrotki powstawały w tym samym momencie. Pisałyśmy je, siedząc na podłodze, odwrócone do siebie plecami.

Lena: Ciekawie, czy możecie zlokalizować miejsca, o których śpiewamy: dom, w którego miejscu stoi dziś coś zupełnie innego, zimowy spacer, pałac i rzeźby o tyle większe ode mnie.

„FORGET-YOU-NOTS”

Ania: Początkowo miała to być kolejna piosenka gitarowa, na szczęście nigdy do tego nie doszło i dzięki komunijnemu Casio poszybowała zupełnie w innym kierunku. Jedna z nam najbliższych, nieperfekcyjny wyciskacz łez, na którym słychać skrzypienie podłogi i załamania głosu.

Lena: To piosenka napisana na przeprosiny. Każdy przecież w końcu zrobił coś głupiego.

„ANOTHER DAY”

Ania: Wariacja na temat beatlesowskiej „You’ve got to hide your love away”. Zaczyna się od słów „I woke up to die”, dzięki czemu nie raz już usłyszałyśmy Ej dziewczyny, ale „today” to się przecież wymawia „tudej” a nie „tudaj”.

Lena: Czy obudziliście się kiedyś w domu swojego eksa, a pierwszą spotkaną osobą była jego mama? My też nie, ale ta piosenka to „co by było, gdyby”. Prosty beat na Casio to pomysł Michała Kupicza.

„CHASE”

Ania: Miało być brudno i punkowo, a dzięki Natalii Fiedorczuk wyszedł eightiesowy hicior. Piosenka o dziewczynach przejmujących inicjatywę w relacjach damsko-męskich. Wrzaski Leny zostały nagrane po wsadzeniu jej do szafy. To są właśnie plusy z nagrywania w domu, a nie w studiu. I taniej, i w razie czego można użyć mebli w najróżniejszych celach.

„I’M SO IN LOVE”

Ania: Obecnie grana przez nas z perskim testem. Piosenka-„genderowy” żart, nie wiadomo czy śpiewa ją dziewczyna do chłopaka, czy może dziewczyna do dziewczyny. Po persku robi się to o tyle zabawniejsze, że tam zarówno na słowo „on” jak i „ona” jest jest tylko jedno określenie: „u”. Dodatkowo udało nam się też wpleść tam wspaniałe perskie przysłowie: „Gołąb z gołębiem, a sokół z sokołem, wedle gatunku latają pospołem”. Raz po koncercie podeszła do nas Amerykanka i zapytała, czy tekst był po polsku, bo z takim przekonaniem go interpretowałyśmy.

Lena: To jedna z pierwszych piosenek, jakie napisałyśmy razem i pierwsza, jaką zagrałam na leworęcznym różowym basie.

WYTWÓRNIA: wydanie własne
WYDANE: 6 marca 2015
WIĘCEJ O DOG WHISTLE
INFORMACJE O PŁYCIE

%d bloggers like this: