O swojej epce So Love Remains opowiadają Divines, rozkładając płytę na Czynniki pierwsze.

 

 

„LUV”

Ktoś powiedział, że „Luv” jest dobrą ilustracją lacanowskiej psychoanalizy. My inspiracji szukaliśmy w mgłach Luizjany z True Detective, odnajdując je na siekierkowskich dzikich plażach. Sam utwór powstawał w alkoholowych oparach, stąd pewna doza szaleństwa i nieokiełznania, które ostatecznie wyszło mu na dobre. Szczególnie dumnie jesteśmy z sekcji rytmicznej – dzieje się, że hoho! Nie było wątpliwości – to musiał być singiel. 

„SUN” 

Zaczynało robić się ciepłej, ludzie garnęli na nadwiślańskie plaże, nic, tylko nagrywać wakacyjny hit! Jednak nawet słoneczny utwór w naszym wykonaniu musi być podszyty nutą niepokoju. To tkwi w nas, nie umiemy inaczej, przepraszamy. To, co przeszliśmy podczas nagrywania outrowego arpeggia z rozregulowanego syntezatora, powinno upoważniać nas do dożywotniego otrzymywania renty inwalidzkiej. 

„SWAY”

Zaczęliśmy pracę nad tym kawałkiem w minorowych nastrojach, zniechęceni wcześniejszymi niepowodzeniami – dzień był fatalny, wszystko, co graliśmy, brzmiało jak wycie kojota na efekcie distortion. Przyszedł czas na restart, opłaciło się – pojawiły się TE staby, to ARPEGGIO, potem poszło jak z płatka. Ciekawostką jest, że jedna ze swayowych ścieżek została nagrana przez zupełnie przypadkową osobę, podczas jej pierwszej styczności z intrumentem klawiszowym. To się nazywa talent.

***

WYTWÓRNIA: Osterdam Records
WYDANE: 3 lipca 2014
WIĘCEJ O: DIVINES
INFORMACJE O ALBUMIE

%d bloggers like this: