O swojej nowej płycie w Czynnikach pierwszych opowiada Bartosz Słatyński. O czym jest Mały ktoś? Tego dowiecie się z wyczerpującej lektury. O życiu, po prostu o życiu. 

Nic mądrego nie będę starał się wymyślić. Bo takie są utwory na tej płycie. Żadnej fałszywej ściemy, nadmuchanych pustym powietrzem frazesów, żadnego patosu. Jedenaście utworów o poszukiwaniu prawdy i dążeniu do celu mimo upadków, o takiej codzienności, jaką dostajemy by marzyć, spełniać się i żyć prawdziwie, zgodnie z własnym sumieniem. Muzycznie jest bardzo melodyjnie, tekstowo – szczerze. Bez wysiłku i napinania. Polecam, jak sądzę, ambitną lekturę.

***

„BĘDĘ SOBĄ”

Nikt i nic nie potrafi lepiej określić człowieka jak to kim, jest sam dla siebie. Pamiętając wszystko, co wydarzyło się „po drodze”, zachowuję swoją twarz, wracam bogatszy o wiele doświadczeń. Silniejszy. Tekst o pewnych wartościach, którymi powinien kierować się dojrzały (choć dojrzewamy codziennie) człowiek. O odpowiedzialności prostymi słowami. Wiem, że zawsze byłem sobą i sobą pozostanę.

„PONAD CHWILĘ”

Najprościej sformułowane wyrażenie upływającego czasu i określenie tego, co jest w danej chwili najważniejsze. Coś, co sprawia, że życie toczy się nadal, tryb dzienny. Stabilizacja, która daje poczucie komfortu. Najważniejszy jest czas, który trwa ponad chwilę, w ostatecznym rozrachunku. Hymn dla młodzieży około czterdziestki.

„ŻYCIE”

Przewrotne i nieobliczalne życie, które dało trochę „w kość” może stać się oazą spokoju, gdy pogodzimy się ze sobą i otoczeniem. W dużej mierze autobiograficzna opowieść o szczęściu, jakiego doświadczam po odrzuceniu tego co niepotrzebne. Kontynuacja hymnu dla czterdziestolatków w dodatku „po przejściach”.

„ODKRYWAJ”

Tym razem piosenka skierowana do ludzi, którzy dopiero wkraczają w dorosłe życie i nie są świadomi ogromu niebezpieczeństw z tym związanych. Ale bez umoralniania. Uważam, że trzeba próbować i odkrywać nowe horyzonty. Budować swoje życie, pozwalając sobie na odrobinę swawoli. Z radosnym podkładem stworzonym jako jedyny w zestawieniu od podstaw w pełnym składzie zespołu, co może zwiastować kolejne, udane jak sądzę, kompozycje.

„KONIEC ŚWIATA”

Opowiada o tym, jak bardzo można rozczarować się ludźmi, za którymi w pewnym momencie życia chciało się „skoczyć w ogień”. O rozczarowaniu, ale i wnioskach, że wszystko toczy się dalej, a na drodze pojawiają się nowi, równie wartościowi ludzie. Tekst bezpośrednio skierowany do tych, którzy są niechętni, nieprzychylni i ogólnie „na nie”. Wniosek jest taki, że trzeba jednak robić swoje i nie oglądać się za siebie.

„MAŁY KTOŚ”

To piosenka o mojej relacji z synem. O tym, że wszystko miało swój czas, a teraz jest ważniejsza niż cokolwiek rodzina. Spojrzenie na proces dorastania małego człowieka, to, jak zmienia się z dnia na dzień i ja przy nim. Jaką wielką siłę ma człowiek ogólnie. Mały ktoś to także synonim jednostki w wielkim świecie ze swoim zagubieniem i nieporadnością, kiedy musi stawiać czoła trudnym wyzwaniom.

„MIĘDZY NAMI”

Dedykowany wszystkim, którzy czerpią radość z życia, mimo wszystko. O grupie przyjaciół, trochę ogniskowo – takie letnie, kiełbasowe klimaty. Mnie zainspirowały młodzieńcze spotkania towarzyskie nad Wisłą w moim mieście. Było młodzieżowo, zabawowo i przyjemnie. Wiem, że każdy z nas ma takie swoje miejsce „nad Wisłą”…

„ZAGUBIONEJ MIŁOŚCI”

Pierwsza miłość… tak bardzo inspirująca i pozostająca w pamięci może trwać, gdy jest pielęgnowana. Nie śpiewam, że tęsknię, ponieważ nie da się tego przeżyć raz jeszcze. Raczej cieszę się, że było i życzę innym tak bardzo intensywnych przeżyć. Z perspektywy czasu wiem, że każda kolejna powinna być jak ta pierwsza. Ale fascynacja to niestety nie to samo co prawdziwy i odpowiedzialny związek. Pracuję co dzień, by utrwalać pozytywne rzeczy w relacji z moją drugą połową i nie zamienię tego za najpiękniejsze choćby wspomnienia.

„WIOSENNY PARK”

Życie sprawiło, że mieszkam w tym samym m4, w którym żyję od urodzenia. To samo miasto i twarze. Ludzie, których znam, lubię, szanuję mniej lub bardziej. Odnowiony park miejski, miejsce spotkań „niedzielnych rodzin”. Tutaj działo się wszystko, co ważne w moim życiu. I dzieje się nadal. W Brzeszczach.

„DLA MAMY”

Czasem chciałbym cofnąć czas, aby zmienić wiele rzeczy w relacjach z rodzicami. Ale co było, minęło, a teraz chciałem zaśpiewać mojej mamie, ile dla mnie znaczy. Podziwiam jej odwagę w podejmowaniu najtrudniejszych decyzji, jej siłę w pokonywaniu przeciwności losu i ten uśmiech, który nigdy nie schodzi z jej twarzy. Kochaj i żyj…

„JESTEŚ CAŁYM ŚWIATEM”

Utwór „z brodą”. Nagrany w okolicach 2008 roku w zajebistych warunkach studia S4 pod okiem Leszka Kamińskiego. Przygoda życia. Tutaj poznałem mojego serdecznego kolegę z zespołu, Pawła Patonia. To w tym utworze na klawiszach zagrał sam mistrz „Boogie” Bajer. Nie znacie? Jeszcze… Śpiewam dla mojej córki Julianny: Zawsze myślę tylko tyle, jak dla Ciebie przeżyć chwilę, tę co była jest i będzie trwać. Czy banalne? Bardzo szczere.

Taka jest płyta w kilku słowach, żywię nadzieję, że zechcecie zapoznać się z melodiami. 

***

WYTWÓRNIA: MJM Music
WYDANE: 22 maja 2015

%d bloggers like this: